– Pytania były pod z góry założoną tezę, komisji nie interesowała odpowiedzi. To był atak, nawet nie mogłem dokończyć zdania – tłumaczy swoją decyzję Paweł Wojtunik, były szef CBA.
Będzie on pierwszym świadkiem komisji ds. Amber Gold, który odmówił podpisu pod protokołem.
– Brak jego podpisu w żaden sposób nie osłabi wartości dowodowej protokołu – komentuje poseł Stanisław Pięta z PiS, członek komisji.
Pięć godzin emocji
Przed komisją Wojtunik stanął 24 stycznia. W ogniu pytań był przez pięć godzin. Posłów, głównie z PiS, drażniło, że przy części pytań zasłaniał się tajemnicą lub niepamięcią. Doszło do kilku spięć. „Ze mną nie będzie pan tak rozmawiał naokoło" – mówiła przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann. Dyskredytowała go pytaniami: „A pan zna w ogóle przedmiot działania CBA?".
Wojtunik to były szef CBŚ policji, rozpracowywał aferę starachowicką, a gdy kierował CBA, biuro wytropiło infoaferę – największą korupcję III RP.