W 2011 roku Katarzyna M-W. pracowała w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Kobieta w ubiegłą środę usłyszała zarzut "niedopełnienia ciążących na niej obowiązków, wynikających z unijnych przepisów regulujących zasady wykonywania przewozów lotniczych na terenie Unii Europejskiej". Grozi jej za do kara do 3 lat więzienia.

Katarzyna M-W. miała wydać pozytywną opinię o zdolności finansowej spółki Yes Airways (później OLT Express Regional). Kobieta nie przyznała się do zarzucanych czynów i odmówiła składania wyjaśnień. 

Jak informuje dziennik "Fakt", Katarzyna M-W. pełni funkcję pełnomocnika ds. efektywności kosztowej w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. O zatrudnieniu kobiety miał w styczniu tego roku zdecydować szef spółki Janusz Niedziela.

- Nie wiadomo, po co Niedziela ją zatrudnił, ale pewnie chciał pokazać, że nikt nie może mu się wtrącać. Jako stary członek PC, powołujący się na bliską wieloletnią współpracę z Kaczyńskimi, zbudował sobie w PAŻP własne księstwo i nikogo nie słucha - mówi dziennikowi informator z otoczenia PiS.

Katarzyna M-W. w maju ubiegłego roku zeznawała przed komisją śledczą. Przekazała wówczas, że "nikt z nas wówczas nie zakładał, że inwestycja Amber Gold w przewoźników lotniczych ma na celu jakiekolwiek oszukanie kogokolwiek, czy wyprowadzenie środków ze spółki, czy jakiekolwiek inne działania o charakterze nie do końca legalnym".