Przewodnicząca komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS) podczas przesłuchania poruszyła temat konferencji z początku maja 2012 r., po tym jak pojawiła się informacja, że Amber Gold sfinansuje film o Lechu Wałęsie. "Tej konferencji prasowej pan się chyba nie wyprze, że był uczestnikiem i tam wychwalał tę firmę" - mówiła. Podczas tej konferencji prezydent Adamowicz mówił m.in. o tym, że Marcin P. to jest wspaniały, prężny przedsiębiorca, bardzo dobrze się rozwijający.
"Chcemy się dowiedzieć, czy pana służby informowały pana, z kim ma pan do czynienia, a jeśli nie, to w takim razie jak gdańszczanie mogą ufać, że inne ich sprawy są bezpieczne?" - pytała szefowa komisji.
Adamowicz tłumaczył, że wspomniana konferencja odbyła się ok. miesiąc po tym, jak zaczęły funkcjonować tanie linie lotnicze OLT. "Proszę otworzyć media z tamtych miesięcy, wszyscy byli zachwyceni tym, że w tamtej sytuacji komunikacyjnej, gdzie nie było autostrady A1, kiedy z Gdańska do Warszawy jechało się sześć godzin pociągiem, kiedy nie było dogodnych połączeń między głównymi miastami w Polsce (...) i w tym momencie wchodzą tanie linie lotnicze" - mówił świadek.
"W tej atmosferze ogólnego zainteresowania, można powiedzieć pewnego podniecenia, że wszedł krajowy, prywatny przewoźnik i oferuje tanie połączenia (...), w tej atmosferze, jak to na konferencji prasowej jest, chciałem w jakikolwiek sposób podziękować firmie, która chce pomóc przy produkcji filmu" - tłumaczył.
"Ja mówiłem to w oparciu o wiedzę z wiosny 2012 r., a kryzys linii lotniczych nastąpił kilka miesięcy później. Gdybym ja miał późniejszą wiedzę, tę z lipca, z sierpnia 2012 r., to ta konferencja prasowa by się nie odbyła. Ja bym na niej nie był i bym nie mówił, tego co mówiłem" - zapewniał.