Bartosz Arłukowicz o przesłuchaniu Marcina P. przez komisję śledczą ds. Amber Gold

- Przesłuchanie Michała Tuska było z wielką determinacją przeprowadzane przez polityków Prawa i Sprawiedliwości. Dzisiaj tej determinacji w przesłuchaniu nie widziałem - mówił Bartosz Arłukowicz komentując przesłuchanie Marcina P. przez komisję śledczą ds. Amber Gold.

Aktualizacja: 28.06.2017 22:17 Publikacja: 28.06.2017 22:04

Bartosz Arłukowicz o przesłuchaniu Marcina P. przez komisję śledczą ds. Amber Gold

Foto: PAP, Tomasz Gzell

Arłukowicz zwrócił uwagę, że Marcin P. - założyciel i główny podejrzany ws. Amber Gold - był przesłuchiwany przez komisję śledczą przez ok. 5 godzin, podczas gdy przesłuchanie Michała Tuska trwało 7,5 godziny.

- Jeśli komisja, która ma wyjaśnić Polakom, jak to się stało, że pieniądze ich przepadły, siedem i pół godzin przesłuchuje Michała Tuska, a w pięć godzin kończy przesłuchanie głównego reżysera, twórcy całej tej piramidy finansowej, to pokazuje, że ta komisja ma cel: dogonić Tuska - ocenił.

Jego zdaniem sam Marcin P. "właściwie nic nie powiedział", ponieważ odmawiał odpowiedzi na pytania skąd miał środki na uruchomienie Amber Gold oraz jak skonstruowany był mechanizm działania spółki.

- Za to chętnie rzucał nazwiskami dziennikarzy, polityków - zauważył Arłukowicz, który stwierdził, że Marcin P. "ogrywał rolę w spektaklu politycznym". - Nie wiem, czy sam sobie tę rolę napisał - dodał.

Poseł PO zarzucił też przewodniczącej komisji, że ta odbierała głos Krzysztofowi Brejzie z PO, gdy ten chciał pytać m.in. o to, czy istniały związki Amber Gold ze SKOK-ami.

- Ja nie wierzę ekipie, która zmontowała SKOK-i, które upadają jeden po drugim, która głosowała przeciwko temu, żeby objąć je nadzorem KNF-u, że nagle stali się tacy moralnie wzniośli i postanowili wyjaśnić Amber Gold - podsumował Arłukowicz.

Arłukowicz zwrócił uwagę, że Marcin P. - założyciel i główny podejrzany ws. Amber Gold - był przesłuchiwany przez komisję śledczą przez ok. 5 godzin, podczas gdy przesłuchanie Michała Tuska trwało 7,5 godziny.

- Jeśli komisja, która ma wyjaśnić Polakom, jak to się stało, że pieniądze ich przepadły, siedem i pół godzin przesłuchuje Michała Tuska, a w pięć godzin kończy przesłuchanie głównego reżysera, twórcy całej tej piramidy finansowej, to pokazuje, że ta komisja ma cel: dogonić Tuska - ocenił.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO