Jaka odpowiedzialność grozi adwokatom, którym prokuratura zarzuciła korzystanie z nieuzasadnionych zwolnień lekarskich - pytała Anna Wojda gościa poniedziałkowego programu #RZECZoPRAWIE.
- Na razie mamy do czynienia wyłącznie z przekazem medialnym. Gdyby jednak okazało się, że adwokaci korzystali z nieuzasadnionych zwolnień to sprawa jest bardzo poważna, ponieważ zgodnie z kodeksem karnym grozi im od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd może zawiesić karę pozbawienia wolności w wymiarze do roku. Jest też odpowiedzialność korporacyjna, dyscyplinarna - mówił mec. Krzysztof Stępiński.
Jak poinformował, najpierw muszą być wszczęte czynności sprawdzające, a potem ewentualnie rzecznik dyscyplinarny wszczyna dochodzenie dyscyplinarne, które może zakończyć się przedstawieniem zarzutów.
- Dotychczas nie miałem do czynienia z podobnym zdarzeniem w takim wymiarze. Natomiast bywają sytuacje, gdy adwokat musi przedstawić sądowi zaświadczenie lekarskie klienta, i przecież nie może go zweryfikować. I zdarzają się przypadki, że to zaświadczenie nie wytrzymuje próby czasu - mówił mec. Stepiński.
W opinii mec. Stępińskiego zarzuty wobec adwokatów nie polepszają wizerunku Adwokatury. Jednak to nie samorząd adwokacki, lecz poszczególni członkowie Adwokatury powinni działać w kierunku polepszenia wizerunku.