Dziennikarz, przygotowujący materiał prasowy, zwrócił się do dziekana Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego o dokumenty związane ze wznowieniem przewodu doktorskiego pewnego adwokata. Wśród nich miało być pismo dotyczące naruszenia praw autorskich.
Dziekan odmówił, wskazując, iż nawet gdyby przyjąć założenie, że zawód adwokata jest zawodem związanym z wykonywaniem funkcji publicznej, to zakres informacji objęty wnioskiem nie pozostaje w związku z wykonywaniem tego zawodu, lecz wiąże się ze sferą życia prywatnego.
Innego zdania był rektor, który uchylił odmowną decyzję dziekana. Podzielił on co prawda opinię, że adwokat nie pełni funkcji publicznej, a nadanie mu stopnia doktora nastąpiło w sferze objętej jego prywatnością. Rektor uznał, jednak, że wnioskowane dokumenty stanowią informację publiczną, podlegającą udostępnieniu na zasadach określonych w ustawie o dostępie do informacji publicznej z uwzględnieniem unormowań Prawa prasowego i przepisów o ochronie danych osobowych.
Rozstrzygnięcie to do sądu administracyjnego zaskarżył sam adwokat, podnosząc, iż nie jest trafne stanowisko rektora, że Prawo prasowe uprawnia wnioskodawcę do uzyskania informacji publicznej bez względu na wynikające z ustawy o dostępie do informacji publicznej ograniczenie związane z ochroną prywatności.
Wojewódzki Sąd Administracyjny odrzucił skargę, uznając, że adwokat nie ma interesu prawnego do jej wniesienia.