Adwokaci, a być może szerzej: prawnicy nie lubią być niedoinformowani. Być może w dawniejszych czasach (które wielu przedstawicielom władzy samorządowej w sprawach jej funkcjonowania wydają się mimo wszystko teraźniejszością), gdy niemal wszyscy znali się przynajmniej z nazwiska, poczta pantoflowa działała sprawniej. Niewykluczone też, iż adwokaci mieli do siebie nawzajem większe zaufanie. Dziś jednak, gdy liczba członków palestry zdaje się sięgać zenitu, większość nazwisk wydaje się anonimowa, a samorządowcy nie cieszą się dużym społecznym (adwokackim) zaufaniem, próżno oczekiwać od członków palestry, aby wszystko, co dotyczy funkcjonowania ich samorządu, brali na wiarę, nie dociekali i okazywali zadowolenie z choćby najmniejszego ochłapu informacji, rzucanego im przez przedstawicieli władzy.
Wypada rzecz jasna cieszyć się z samorządowych inicjatyw. Na przykład z wdrożonego niedawno projektu „Zajrzyj do adwokata", na który składają się cztery papierowe publikacje i (kolejny) portal internetowy adwokatury, czy też z koncepcji stworzenia specjalnego logo adwokatury z okazji stulecia jej istnienia w odrodzonej Polsce.
Warto jednak nie tyle zadawać pytania i oczekiwać na nie odpowiedzi, ile spodziewać się informacji. Skoro samorząd przeznacza ponad 600 tys. zł na pierwszy z projektów, w sytuacji gdy równolegle funkcjonuje co najmniej kilka adwokackich inicjatyw podobnego typu, nic nie stoi na przeszkodzie, by poinformować członków palestry, komu powierzono wprowadzenie w życie pomysłu, spośród jakich podmiotów dokonywano wyboru, a także czy osoby zaangażowane otrzymują wynagrodzenie, a jeśli tak, to w jakiej wysokości.
Jeśli adwokaturę stać na wydanie ok. 5 tys. zł na zlecenie projektu logo, wielu adwokatów chciałoby wiedzieć, jakie kryteria wyboru zostały zastosowane i kto ostatecznie podjął w tej sprawie decyzję.
Rynek i opinia publiczna wymagają
Brak wymienionych informacji oraz świadomość, że w ciągu ostatnich lat nie tylko w tej materii samorząd bronił się przed ciekawością adwokatów (czego przykładem są liczne, zwykle skuteczne, skargi adwokatów na bezczynność organów samorządu w związku ze składanymi wnioskami o udzielenie informacji publicznej), wywołuje wątpliwość, jakie były intencje władz, i obniża poczucie zaufania do jej przedstawicieli.