Fałszywy radca nie zostanie adwokatem - wyrok WSA w Warszawie

Osoba, która była prokuratorem i radcą prawnym winna mieć pełną świadomość tego, iż czyny polegające na nieuprawnionym posługiwaniu się w toku postępowania przed sądem tytułem radcy prawnego stoją w ewidentnej sprzeczności z literą prawa i rodzą określone konsekwencje prawne – uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Aktualizacja: 08.02.2017 12:29 Publikacja: 08.02.2017 12:08

Fałszywy radca nie zostanie adwokatem - wyrok WSA w Warszawie

Foto: Fotorzepa

Ustawa o adwokaturze w art. 66 ust. 1 pkt 3 umożliwia osobom, które zajmowały m.in. stanowisko prokuratora wpisanie na listę adwokatów bez konieczności odbywania aplikacji i zdawania egzaminu zawodowego.

Na mocy tego przepisu o wpis ubiegała się J.C. Okręgowa Rada Adwokacka uznała, iż w świetle treści złożonych dokumentów, wnioskodawczyni jest osobą nieskazitelnego charakteru oraz daje rękojmię należytego wykonywania zawodu adwokata, dlatego wpisano ją na listę.

Wpisowi sprzeciwił się Minister Sprawiedliwości. W postępowaniu wyjaśniającym ustalono bowiem, że J.C. posługiwała się bezprawnie tytułem radcy prawnego i w kilku postępowaniach cywilnych występowała w roli pełnomocnika stron - jako radca prawny.

Minister Sprawiedliwości wskazał, iż zgodnie z art. 1 ust. 2 ustawy o radcach prawnych, tytuł zawodowy "radca prawny" podlega ochronie prawnej. Tym samym, używanie tego tytułu bez posiadania określonych uprawnień jest naruszeniem tej ochrony. Zdaniem Ministra Sprawiedliwości, opisane zachowanie J.C. niweczy jej wizerunek, jako osoby nieskazitelnej, a w konsekwencji daje podstawę do postawienia tezy, iż nie spełnia ona warunku dawania rękojmi należytego wykonywania obowiązków adwokata, co uniemożliwia pełnienie przez nią funkcji zaufania publicznego.

Minister uznał, że J.C., jako były prokurator i radca prawny, winna mieć pełną świadomość, iż czyny polegające na nieuprawnionym posługiwaniu się tytułem radcy prawnego stoją w sprzeczności z literą prawa i rodzą określone konsekwencje. Minister stwierdził, że świadome wprowadzanie w błąd co do posiadanych uprawnień procesowych, godzące w wymiar sprawiedliwości, winno być obce osobie, która pełniła w przeszłości i chce obecnie wykonywać zawód zaufania publicznego. Minister uznał, że działanie takie godzi zarówno w przepisy prawa powszechnie obowiązującego, jak i w zasady etyki zawodu, do którego skarżąca pretenduje, a który sprawowany jest zarówno w interesie wymiaru sprawiedliwości, jak i przyszłych klientów.

W skardze na sprzeciw ministra kandydatka do palestry wyjaśniła m.in., że skreślono ją z listy radców za niepłacenie składek członkowskich, których nie uiściła, gdyż była w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Zauważyła, że w sprawach przed sądem reprezentowała dwie instytucje i stowarzyszenie, w czasie gdy pozostawała z nimi w stosunku starego zlecenia. Zapewniła, że nie popełniła żadnego czynu z pobudek nieetycznych i niemoralnych, a także nie działała z chęci osiągnięcia korzyści majątkowej, zaś w przypadku dwóch osób fizycznych reprezentowała je bez wynagrodzenia, kierując się jedynie chęcią udzielenia pomocy osobom nieporadnym i biednym.

W tej sytuacji, zarzuciła, że w przedmiotowej sprawie Minister Sprawiedliwości odmówił jej waloru nieskazitelności charakteru, opierając się jedynie na fakcie prowadzenia postępowania karnego w sprawie, a nie przeciwko jej osobie. Jej zdaniem minister nie dostrzegł także, iż pozbawiając ją prawa wykonywania zawodu adwokata na bliżej nieoznaczony czas, uniemożliwia tym samym wykorzystywanie zdobytej przez lata pracy w prokuraturze i obsłudze prawnej wiedzy i doświadczenia.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił jednak skargę, uznając, że osoba, która była prokuratorem i radcą prawnym winna mieć pełną świadomość tego, iż czyny polegające na nieuprawnionym posługiwaniu się w toku postępowania przed sądem tytułem radcy prawnego stoją w ewidentnej sprzeczności z literą prawa i rodzą określone konsekwencje prawne.

Sąd podzielił pogląd Ministra Sprawiedliwości, iż świadome wprowadzanie w błąd co do posiadanych uprawnień procesowych, jako godzące w dobro wymiaru sprawiedliwości, winno być obce osobie, która chce wykonywać kolejny zawód zaufania publicznego.

- Zgadzając się w pełni z oceną wyrażoną przez Ministra, należy uznać, że z całą pewnością od kandydata na adwokata wymagać należy nieskazitelnej postawy. W ocenie Sądu bezspornym jest, iż skarżąca, naruszając obowiązujący ład prawny poprzez bezprawne powoływanie się na status radcy prawnego, takiej postawy nie okazała, a więc nie daje ona gwarancji należytego wykonywania zawodu adwokata, jako osoby zaufania publicznego – napisał WSA.

Orzeczenie nie jest prawomocne.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 18 października 2016 r. (sygn. akt VI SA/Wa 716/16)

Ustawa o adwokaturze w art. 66 ust. 1 pkt 3 umożliwia osobom, które zajmowały m.in. stanowisko prokuratora wpisanie na listę adwokatów bez konieczności odbywania aplikacji i zdawania egzaminu zawodowego.

Na mocy tego przepisu o wpis ubiegała się J.C. Okręgowa Rada Adwokacka uznała, iż w świetle treści złożonych dokumentów, wnioskodawczyni jest osobą nieskazitelnego charakteru oraz daje rękojmię należytego wykonywania zawodu adwokata, dlatego wpisano ją na listę.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego