Jasnopis uprości pisma urzędowe?

O jasnopisie sporo ostatnio pisano. Czy to narzędzie faktycznie ma szansę doprowadzić do uproszczenia pism urzędowych?

Publikacja: 07.02.2016 12:00

Jasnopis uprości pisma urzędowe?

Foto: 123RF

Jasnopis jest narzędziem informatycznym, które potrafi zmierzyć zrozumiałość tekstu (w skali od 1 do 7), wskazać jego trudniejsze fragmenty i zaproponować poprawki. Wskazuje też, które fragmenty tekstu są wyraźnie trudniejsze niż reszta. Na razie aplikacja jest dostępna online, ale w planach jest także udostępnienie wtyczki, którą będzie można zainstalować do Worda i LibreOffice.

Prace nad narzędziem do automatycznego upraszczania tekstu to krok w dobrym kierunku. Wprawdzie krytycy twierdzą, że pisanie prostym językiem prowadzi do ogłupienia społeczeństwa, jednak nie chodzi przecież o upraszczanie tekstów literackich czy naukowych, tak, by były zrozumiałe dla pierwszaka. Chodzi o to, by zrozumiałe stały się teksty, od których zależą nasze sprawy finansowe, urzędowe czy zdrowotne. Te, które czytamy z konieczności, a nie z własnej woli.

Jak wskazuje prof. Włodzimierz Gruszczyński, jeden z twórców Jasnopisu, większość autorów przecenia wiedzę odbiorców tekstów. Piszemy teksty jak dla znajomych. W efekcie w Polsce jest zbyt dużo trudnych tekstów w przestrzeni publicznej. Wielu ludzi sobie z nimi nie radzi, choćby dlatego, że są za słabo wykształceni. Skupiając się na boomie edukacyjnym w Polsce, zapominamy, że ponad 50 proc. Polaków nie ma nawet wykształcenia średniego. Szacuje się też, że ok. 10 proc. dorosłej populacji cierpi na dysfunkcje utrudniające rozumienie tekstu (upośledzenie słuchu, wzroku, zaburzenia poznawcze lub zaburzenia inteligencji). Tymczasem są teksty, które powinni rozumieć wszyscy.

W krajach anglojęzycznych narzędzia informatyczne do upraszczania tekstów są znane od dawna, ale ich spolszczenie wcale nie jest takie proste. Jak twierdzi dr Bartosz Broda, który miał w tym kontekście kontakt z 30 językami, polski jest jednym z najtrudniejszych języków do analizy automatycznej. Chodzi m.in. o to, że każde słowo może mieć wiele różnych form. Bez kontekstu nie sposób rozstrzygnąć, czy słowo „lata" odnosi się do lat, czy do latania. A ponieważ narzędzia do oceny zrozumiałości sprawdzają m.in. stosunek rzeczowników do czasowników, może to prowadzić do błędnych wyników. Na marginesie warto wspomnieć, że nawet trudny czasownik jest lepszy niż rzeczownik (zwłaszcza rzeczownik abstrakcyjny) – wyraźnie na to wskazują badania ankietowe przeprowadzone przez twórców aplikacji.

Pewne kontrowersje może budzić dobór czynników uwzględnianych przy ocenie trudności. W języku angielskim większość słów rodzimych jest krótkich, więc można założyć, że słowa trzysylabowe są pochodzenia obcego, czyli będą utrudniać zrozumienie tekstu. W polszczyźnie założenie, że trudne są słowa czterosylabowe lub dłuższe, budzi jednak opór. Na korzyść twórców Jasnopisu przemawia tu fakt, że w pewnym stopniu uwzględnili częstotliwość używania poszczególnych słów: słowo długie, ale często używane nie będzie utrudniać zrozumienia tekstu. Czasem jednak zalecenia Jasnopisu mogą być zaskakujące.

Podobnie jest z założeniem, że trudne są zdania dłuższe niż 20 słów. Łatwo jest napisać zdanie dłuższe, które każdy zrozumie bez trudu, oraz zdanie krótsze, którego zrozumienie wymaga specjalistycznej wiedzy. Tu ujawnia się zresztą problem praktyczny z korzystaniem z Jasnopisu. Powiedzmy, że chcemy użyć w tekście specjalistycznego terminu. Jasnopis podkreśla cały fragment, zaznaczając, że jest on wyraźnie trudniejszy niż reszta tekstu. Zastępujemy więc obcy termin jego prostszym omówieniem, ale w efekcie zdanie się wydłuża i fragment nadal jest oceniany jako trudny. Widać więc, że tak uzyskaną ocenę należy traktować bardziej jako sugestię niż ostateczną diagnozę. Jasnopis potwierdza jednak intuicję, że im trudniejsze słowa, tym krótsze powinny być zdania – o ile oczywiście zależy nam na zrozumiałości tekstu.

Trzeba też pamiętać, że Jasnopis nie rozumie tekstu, nie odróżnia ciągów przypadkowych słów od prawdziwego tekstu polskiego. Może się więc zdarzyć, że jako bardzo łatwy oceni tekst nielogiczny, nieuporządkowany albo pełen błędów językowych. Jasnopis nie ocenia też jakości tekstu, nie odróżnia tekstów „dobrych" od „złych" (cokolwiek by to znaczyło). Nie należy więc traktować aplikacji jako wyroczni i dążyć np. do tego, by cały tekst miał poziom trudności 3 (tekst na poziomie gimnazjum).

Jasnopis nie poprawia tekstu ani go nie upraszcza. Nie wyręczy autora, tylko pomoże mu w samodzielnym uproszczeniu tekstu – wskazując zdania do skrócenia i słowa do uproszczenia. Dość frustrujące są przy tym wskazówki „spróbuj zamienić na łatwiejsze słowo" (jeśli słowo to brzmi np. „koreański").

Jako narzędzie oparte na statystyce Jasnopis nie poradzi sobie też z bardzo krótkimi tekstami – minimum to 100 wyrazów, a optymalnie 300. Nie służy także do oceny tekstów artystycznych, naszpikowanych cytatami obcojęzycznymi albo wzorami matematycznymi.

Korzystanie z Jasnopisu wymaga więc sporej świadomości językowej użytkownika. Nie zawsze tekst oceniony przez aplikację jako prosty będzie faktycznie zrozumiały. Nie wszystkie słowa wskazane jako trudne będą faktycznie trudne albo możliwe do zastąpienia synonimem, jak to sugeruje aplikacja. Nie zawsze warto na siłę skracać zdanie ocenione jako zbyt długie. Ostateczną decyzję powinien podjąć człowiek.

Na narzędzie, do którego wprowadzimy bełkot, a dostaniemy jasny, zwięzły i logiczny tekst, musimy jeszcze trochę poczekać. Biorąc zresztą pod uwagę prognozy, że większość naszych stanowisk pracy wkrótce przejmą maszyny, może nie jest to najgorsza informacja. Autorzy i redaktorzy jeszcze przez jakiś czas mogą spać spokojnie.

Autorka pracuje w kancelarii Wardyński i Wspólnicy, jest redaktorką prowadzącą portal Co do zasady

Jasnopis jest narzędziem informatycznym, które potrafi zmierzyć zrozumiałość tekstu (w skali od 1 do 7), wskazać jego trudniejsze fragmenty i zaproponować poprawki. Wskazuje też, które fragmenty tekstu są wyraźnie trudniejsze niż reszta. Na razie aplikacja jest dostępna online, ale w planach jest także udostępnienie wtyczki, którą będzie można zainstalować do Worda i LibreOffice.

Prace nad narzędziem do automatycznego upraszczania tekstu to krok w dobrym kierunku. Wprawdzie krytycy twierdzą, że pisanie prostym językiem prowadzi do ogłupienia społeczeństwa, jednak nie chodzi przecież o upraszczanie tekstów literackich czy naukowych, tak, by były zrozumiałe dla pierwszaka. Chodzi o to, by zrozumiałe stały się teksty, od których zależą nasze sprawy finansowe, urzędowe czy zdrowotne. Te, które czytamy z konieczności, a nie z własnej woli.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara