100 lat minęło i nic mi nie wiadomo, żeby ktokolwiek na to pytanie odpowiedział. Autor „Przedwiośnia" wypominał, że polska literatura i sztuka są narodowe, bo tylko w narodzie są znane, że mają swój cel własny, to jest przetwarzania sztuki na piękno, a nie doraźny, w służbie codzienności i w celu wywoływania w niej zmian. Literatura nie jest od spraw politycznych, bo od tego jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a od spraw społecznych – jest minister spraw wewnętrznych. I dalej pisze: „W ciągu ostatniego ćwierćwiecza ubiegłego stulecia i na początku bieżącego trzykrotnie usiłowano wydobyć sztukę polska i literaturę piękną ze społecznej pańszczyzny oraz proklamować jej europejskie prawo do swobody. Było to usiłowanie Stanisława Witkiewicza , który w tym celu założył pismo »Wędrowiec« , później Stanisława Przybyszewskiego, który w tym celu założył pismo »Życie«, wreszcie Zenona Przesmyckiego , który w tym celu założył pismo »Chimerę«".