Nowe podejście do klienta

Za kilka lat nie będziemy kupować już prądu do oświetlenia naszych domów i gazu do ich ogrzania, ale komfort cieplny. To wizja, którą niektórzy już starają się wprowadzać w życie.

Publikacja: 10.05.2018 21:00

Centrum Dyspozycji Mocy - tu zarządza się dostawami energii w aglomeracjach.

Centrum Dyspozycji Mocy - tu zarządza się dostawami energii w aglomeracjach.

Foto: materiały prasowe

Wyścig koncernów energetycznych na sprzedaż energii z innymi produktami i usługami trwa w najlepsze. Zaczęło się od wysypu ofert typu dual fuel, gdzie od tej samej firmy można było kupić prąd z gazem, a także łączonej sprzedaży energii np. z ubezpieczeniem czy pakietem prywatnych usług medycznych. Dziś PGE, Enea, Energa oraz Tauron oferują coraz więcej w takim quasi-abonamencie na prąd. Dołączają usługi fachowców, rabaty na sprzęt AGD i RTV czy urządzenia do zarządzania mediami energetycznymi w tzw. inteligentnym domu.

Celem jest zatrzymanie obecnych i przyciągnięcie nowych odbiorców.

Multipaki sposobem na klienta

– Dziś szukamy nowych rozwiązań, które dadzą klientowi komfort. Chodzi o to, by mogli oni nie tylko skorzystać z prądu i gazu, ale przede wszystkim w sposób prosty nimi zarządzać, bez wychodzenia z domu i czekania w kolejce przed okienkiem – tłumaczy Filip Grzegorczyk, prezes Tauronu. – Dostosowujemy się do nowych wyzwań rynkowych, zmieniając przekaz komunikacyjny i tworząc ofertę wartości m.in. przez dołączenie do dostawy energii również gazu i usług serwisowych – dodaje.

Przykładem takiego podejścia jest zainaugurowana właśnie sprzedaż multipakietu „Twoje Smart 500", gdzie klienci dostają gratis jeden z dwóch zestawów inteligentnych urządzeń (każdy wart ok. 500 zł) sygnalizujących pojawienie się m.in. czadu, dymu i ulatniającego się gazu. Urządzenia połączone z centralką i aplikacją umożliwiają nawet zdalne wykrycie groźnej dla naszego domu i jego mieszkańców sytuacji (powiadomienie dostaje się na tablet lub telefon). Warunkiem otrzymania takich urządzeń jest podpisanie dwuletniej umowy na dostawy prądu i błękitnego paliwa razem z usługą serwisową. W jej ramach spółka gwarantuje pokrycie kosztów naprawy instalacji elektrycznej i gazowej oraz związanych z nimi sprzętów (do 3 tys. zł w ramach maksymalnie sześciu awarii w przypadku każdej z usług). Obiecuje też niższą o 5 proc. wobec tej standardowej z taryfy cenę energii oraz 5-proc. rabat wobec taryfy PGNiG.

Obrót detaliczny

Co ważne, w przypadku dostaw energii przez 23 miesiące klient nie uiszcza opłaty handlowej. Obowiązuje ona tylko w ostatnim miesiącu kontraktu. Opłata abonamentowa występuje tylko w przypadku zakupu gazu, który jednak trzeba kupić w pakiecie.

Tauron oferuje także inne urządzenia zapewniające bezpieczeństwo i komfort. Są to czujniki temperatury i wilgotności, ruchu oraz otwarcia drzwi i okien, kamery wewnętrzne i zewnętrzne, zegarki z lokalizatorami GPS, a także wtyczki wi-fi, które pozwalają zarządzać energią w domu, m.in. dzięki możliwości tworzenia harmonogramów uruchamiania i wyłączania określonych urządzeń o konkretnej porze oraz dokonywania pomiarów zużycia prądu dla sprzętów do niej podłączonych.

Jest też coś dla małych i średnich przedsiębiorstw. W pakiecie „Bezpieczna Firma" – oprócz prądu z gwarancją stałej ceny – otrzymują oni kamerę full HD za złotówkę, inteligentną wtyczkę oraz czujnik dymu. Wartość rynkowa takiego zestawu sięga ok. 600 zł brutto.

O atrakcyjności takich multipaków świadczą dotychczasowe wyniki tzw. bestsellerów. Przykładowo z rozwijanej od 2014 r. usługi assistance z linii 24H skorzystał już ponad milion klientów zarówno wśród gospodarstw, jak i firm. Największym zainteresowaniem cieszy się pomoc elektryka oraz serwisanta. W 2017 roku pakiety usług naprawy instalacji elektrycznej i sprzętów domowych lub biurowych wzbogacone zostały o usługi szklarza, ślusarza i hydraulika. Analiza rynku potwierdziła bowiem, że takich specjalistów najczęściej poszukują klienci.

Odbiorcy coraz bardziej wymagający

Tauron – jak wiele podobnych firm w Polsce i na świecie – musi wyjść naprzeciw oczekiwaniom coraz bardziej wymagających klientów. Inaczej straci na konkurencyjności w dynamicznie zmieniającym się i mało stabilnym otoczeniu. Zwłaszcza że kupujący prąd w niczym nie przypominają już niegdysiejszych pasywnych odbiorców usług energetycznych. Rośnie bowiem grupa aktywnych graczy – wytwarzających energię dla siebie i oddających nadwyżki do systemu, a także chcących zarządzać swoim zużyciem. – Musimy być przygotowani na uwarunkowania tzw. energetyki jutra, co oznacza transformację energetyki systemowej w kierunku zdecentralizowanego wytwarzania, wzrostu roli połączeń transgranicznych, magazynów energii oraz nowych usług. Biznes dystrybucji też musi się zmierzyć z wyzwaniami takimi jak technologie smart czy generacja rozproszona, w tym prosumencka. Zmienia się także samo postrzeganie sieci energetycznej, która dziś oprócz swojej podstawowej roli jest traktowana jako platforma do tworzenia nowych usług – zauważa Grzegorczyk.

Strategiczny plan rozwoju Tauronu zakłada 25 proc. przychodów z nowych biznesów w połowie przyszłej dekady. By jednak do tego poziomu dojść, koncern już dziś inwestuje w projekty badawczo-rozwojowe, przeznaczając na nie 0,4 proc. skonsolidowanych przychodów rocznie.

Wyścig koncernów energetycznych na sprzedaż energii z innymi produktami i usługami trwa w najlepsze. Zaczęło się od wysypu ofert typu dual fuel, gdzie od tej samej firmy można było kupić prąd z gazem, a także łączonej sprzedaży energii np. z ubezpieczeniem czy pakietem prywatnych usług medycznych. Dziś PGE, Enea, Energa oraz Tauron oferują coraz więcej w takim quasi-abonamencie na prąd. Dołączają usługi fachowców, rabaty na sprzęt AGD i RTV czy urządzenia do zarządzania mediami energetycznymi w tzw. inteligentnym domu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
100 Lat Polskiej Gospodarki
Grzegorz W. Kołodko: Największym wyzwaniem jest demografia
100 Lat Polskiej Gospodarki
Jan Grzegorz Prądzyński: Wielkim wyzwaniem będą samochody autonomiczne
100 Lat Polskiej Gospodarki
Dąbrowski: Otworzyć się na potrzeby nowego pokolenia
100 Lat Polskiej Gospodarki
Gróbarczyk: 5 minut, które trzeba wykorzystać
100 Lat Polskiej Gospodarki
Dziubiński: Mamy wielki potencjał