Warszawskie Filtry. Perła architektury przemysłowej

W centrum Warszawy znajduje się piękny zabytek: wyglądająca jak park stacja filtrów, zbudowana z cegły licówki, piaskowca i granitu, która do tej pory pracuje dla zdrowia i dobrobytu mieszkańców miasta.

Aktualizacja: 31.03.2018 17:59 Publikacja: 31.03.2018 00:01

Warszawskie Filtry. Perła architektury przemysłowej

Foto: NAC

Gdy 3 lipca 1886 roku po raz pierwszy popłynęła woda z warszawskich filtrów, obiekt był cały czas w budowie. Nieukończona była jeszcze wieża ciśnień, podobnie jak kanały kanalizacyjne na Starym Mieście, co doprowadzało mieszkańców rozkopanej dzielnicy do rozpaczy. Jednak pierwszy krok ku pozbyciu się nękających miasto epidemii został zrobiony. Podobny system wodociągowy i kanalizacyjny miało w Europie 6 miast.

Do cholery!

Debaty nad miejskimi wodociągami ciągnęły się w Warszawie od dekad. W 1852 roku epidemia cholery dotknęła 11 tys. osób, z których 4,7 tys. zmarło. Nieszczęście  przyspieszyło prace Henryka Marconiego nad miejskim wodociągiem. Początkowo liczył 3 kilometry i rozprowadzał pompowaną z Wisły wodę do hydrantów i fontann. Wzniesiona w 1855 roku w Parku Saskim wieża ciśnień wzorowana jest na Świątyni Vesty w Tivoli pod Rzymem. Docelowe 29 kilometrów wodociągu okazało się niewystarczające, gdy ludność Warszawy wzrosła ze 160 tys. do ponad 200 tys.

Brak czystej wody sprowadził na miasto kolejne epidemie cholery: w latach 1866-67, w 1873 roku, podczas której władze miasta zadekretowały bezpłatne przewożenie do szpitali osób z podejrzeniem cholery. Mnożyły się też inne choroby, a sytuacja była tak zła, że nawet urzędnicy rosyjscy nie chcieli przyjeżdżać do Warszawy bojąc się zachorowania. Gdy prezydent miasta Sokrates Starynkiewicz po raz kolejny złożył w Petersburgu memoriał o konieczności budowy filtrów i systemu kanalizacji, uzyskał zgodę na realizację projektu.

Władze miasta wybrały do realizacji projekty Williama Lindleya, który dał się poznać jako twórca systemu wodociągowo-kanalizacyjnego m.in. w Hamburgu. Opracowanie Williama Lindleya powstało w 1876 roku, a w 1881 roku zatwierdził je Petersburg. Naczelnym inżynierem budowy został najstarszy syn autora, 28-letni William Heerlein Lindley. Gdy do tego doszło w Warszawie mieszkało już blisko 400 tys. osób. Budowa ruszyła w 1883 roku.

Filtry mają 30 ha i są w środku Warszawy, choć w momencie podpisywania umowy z wykonawcą, była to rzadko zasiedlona część Ochoty. Lokalizacja została wybrana ponieważ była położona najwyżej w mieście. Filtry znajdują się między ulicami: Koszykową, Krzywickiego, Filtrową i Raszyńską.

Czystość i pragnienie

Charakterystyczną częścią filtrów są zbiorniki przykryte sklepieniami żaglowymi. Ich cegły łączone są bez użycia wapna, co tłumaczy trwałość budowli. Jej widok odbija się w głębokiej na pół metra tafli wody o powierzchni 70 m kw. każdego z trzydziestu sześciu filtrów powolnych, przez które filtruje się woda z prędkością 10 cm na godzinę.
Zbiorniki wody czystej i osadniki wody surowej budowano w latach 1883-1926 i są one czynne do dziś. Na początku lat 20 liczba mieszkańców przekroczyła milion i licząca w 1918 roku 323 km sieć wodociągowa okazała się zbyt mała. Od lat dwudziestych, wraz z rozwojem miasta, zaczynało coraz wyraźniej brakować zdatnej do picia wody. Pożyczka amerykańska umożliwiła rozbudowę sieci wodociągowej.

W 1933 roku Warszawa dorobiła się filtrów pospiesznych, o przepływie 5 metrów na godzinę. Budynek zaprojektowany w stylu Art Deco zdobią przed wejściem dwa pomniki: Czystość i Pragnienie. Wnętrza zachowały się w oryginalnej formie, z marmurowymi stołami operatorskimi. Zautomatyzowany budynek pracuje do tej pory, choć z nowym wyposażeniem, ukrytym w oryginalnych obudowach.

Górująca nad filtrami wieża ciśnień została wyłączona z ruchu w latach 30. W budynkach dawnej kotłowni znajduje się muzeum wodociągów i kanalizacji. Na koniec 1938 roku sieć wodociągów mierzyła 600 km, dochodziła do 70 proc. ulic oraz nieruchomości, obsługując 90 proc. populacji miasta.

Kosztowniejsza w budowie kanalizacja rozrosła się od 208 km w 1918 roku do 340 km pod koniec 1938 roku i pokrywała 40 proc. ulic; korzystało z niej 70 proc miejskiej populacji. Wartość urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych sięgnęła 210 mln zł, gdy majątek miasta wyniósł 895 mln zł.

Gruba Kaśka

Po wojnie filtry rozbudowywały się razem z miastem. W 1964 roku MPWiK uruchomiły wodociąg na Pradze wraz z Ujęciem Zasadniczym. Jego pomysłodawcami byli Władysław Skoraszewski (autor projektu) oraz Stanisław Wojnarowicz (dyrektor MPWiK). Jest to największa studnia filtracyjna w Europie, zwana przez warszawian Grubą Kaśką.

W 1972 roku ruszył tzw. drugi ciąg technologiczny na terenie Stacji Filtrów, który wykorzystuje licencyjny proces koagulacji. W 1991 roku rozpoczęła pracę oczyszczalnia Czajka, zbudowana na prawym brzegu Wisły, a w 2006 roku zakończono budowę oczyszczalni ścieków „Południe” na lewym brzegu Wisły.

W 2010 roku warszawskie filtry otworzyły Stację Ozonowania Pośredniego i Filtracji na Węglu Aktywnym. Dzięki nim wodę pić można prosto z kranu. Pięć lat później ruszyła stacja ozonowania na Pradze. Mocą rozporządzenia Prezydenta RP Stacja Filtrów została uznana w 2012 roku za Pomnik Historii.

Woda pobierana jest spod dna Wisły, przesączoną przez piaszczysto-żwirowe dno rzeki. Dziennie filtry pobierają ponad 300 mln litrów wody. Od chwili pobrania do wpompowania do wodociągu mijają 24 godziny. Zakład także oczyszcza 493 mln litrów ścieków na dobę. Sieć wodociągowa mierzy ponad 8 tys. km., zaś przychody firmy przekraczają miliard zł rocznie, przy wartości aktywów przekraczającej 7 mld zł.

Gdy 3 lipca 1886 roku po raz pierwszy popłynęła woda z warszawskich filtrów, obiekt był cały czas w budowie. Nieukończona była jeszcze wieża ciśnień, podobnie jak kanały kanalizacyjne na Starym Mieście, co doprowadzało mieszkańców rozkopanej dzielnicy do rozpaczy. Jednak pierwszy krok ku pozbyciu się nękających miasto epidemii został zrobiony. Podobny system wodociągowy i kanalizacyjny miało w Europie 6 miast.

Do cholery!

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
100 Lat Polskiej Gospodarki
Grzegorz W. Kołodko: Największym wyzwaniem jest demografia
100 Lat Polskiej Gospodarki
Jan Grzegorz Prądzyński: Wielkim wyzwaniem będą samochody autonomiczne
100 Lat Polskiej Gospodarki
Dąbrowski: Otworzyć się na potrzeby nowego pokolenia
100 Lat Polskiej Gospodarki
Gróbarczyk: 5 minut, które trzeba wykorzystać
100 Lat Polskiej Gospodarki
Dziubiński: Mamy wielki potencjał