Znów w wyborach to głos młodych był decydujący, przy czym tak jak 15 października dali oni partiom ówczesnej opozycji duży mandat zaufania, tak w wyborach samorządowych pokazali koalicji rządowej żółtą kartkę za pomocą niskiej frekwencji.
Jako przedstawiciel młodego pokolenia katolików w Polsce życzę sobie i wszystkim członkom Kościoła, żeby nadeszła w końcu zmiana. By polski Kościół stał się młodszy, dynamiczniejszy, rozumiejący nasze czasy – wskazujący prawdę, wizję na życie w sposób odpowiadający wyzwaniom XXI w.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nowym premierem Polski będzie Donald Tusk. Natomiast pozostaje pytanie, czy z perspektywy społeczeństwa, opozycji i państwa Władysław Kosiniak-Kamysz nie byłby lepszym kandydatem?