Osiem milionów polskich konsumentów urodzonych w latach 1985–2000 – nazwanych pokoleniem milenialsów, zaczyna zarabiać i wydawać coraz więcej. A przy tym ma duży wpływ na decyzje zakupowe podejmowane przez swoich rodziców i dziadków.
Jak znaleźć „sposób" na konsumenta, dla którego już nie tylko cena i jakość produktu są ważne przy jego wyborze, ale także cała otoczka, tzw. ekosystem wartości budowanych przez markę? I kim jest milenials?
My chcemy teraz więcej
Między innymi na te pytania starali się odpowiedzieć dyskutanci panelu „Najpierw pokochają, potem kupią. Czy marki w Polsce są gotowe na emocjonalnych milenialsów?", który odbył się drugiego dnia Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Raport o tym tytule, przygotowany przez firmy Payback Polska oraz Bain & Company, był zresztą punktem wyjścia do tej dyskusji. – Tu nie chodzi tylko o datę urodzenia, bo ona jest umowna. Dla tych roczników dziejące się na naszych oczach zmiany związane z tzw. rewolucją cyfrową są codziennością – uważa Michał Pieprzny, CEO Payback Polska.
Zdaniem Szymona Mordasiewicza, dyrektora zarządzającego Nielsen, milenialsów definiują trzy słowa: „my" (bo cały czas są w grupie i komunikują się z nią nawet online), „więcej" (bo oczekują od marki wykonania pewnej pracy) oraz „natychmiast". – To nie tylko pokolenie wychowane w erze digitalizacji, ale także ludzie dla których świat się rozszerzył po naszym wejściu do Unii. W związku z tym mają inne aspiracje niż ich rodzice. Wymagają od marki nie tylko autentyczności, ale też tego, że one zaangażują ich w swoje działania – podkreślał Paweł Kastory, prezes Corporate Profiles DDB Group.