Abolicja w zaległościach do ZUS nie tak szybko

Firmy mają problem, bo ZUS nalicza im duże domiary składek sprzed kilku lat. Rząd o problemie wie, ale na razie nie przedstawia pomysłów, jak go rozwiązać.

Aktualizacja: 07.09.2017 14:28 Publikacja: 06.09.2017 20:51

Podczas kontroli ZUS podważa rozwiązania sprzed 2016 r. i nalicza domiary – mówili uczestnicy dyskus

Podczas kontroli ZUS podważa rozwiązania sprzed 2016 r. i nalicza domiary – mówili uczestnicy dyskusji

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski

Za kilka, kilkanaście miesięcy czeka nas fala bankructw i likwidacja tysięcy miejsc pracy, co negatywnie wpłynie na cały rynek pracy – ostrzegał Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich podczas panelu „System ubezpieczeń społecznych – działania ZUS związane z kontrolą umów zleceń".

Takie groźne efekty mogą przynieść zmiany linii przez ZUS co do dopuszczalności stosowania niskich składek na ubezpieczenia społeczne tylko za pierwszą umowę-zlecenie w latach 2008–2016.

Spirala obniżania kosztów pracy

Jak wyjaśniał przewodniczący Kowalski, źródło problemu tkwi w zmianach prawa. – Mamy tu dwa kamienie milowe. Po pierwsze to 2008 r., gdy w prawie o zamówieniach publicznych zrezygnowano z obligatoryjnej waloryzacji umów w toku – mówił. Spowodowało to, że mimo rosnących wówczas szybko wynagrodzeń przedsiębiorcy nie mogli przenosić wzrostu kosztów pracy na zamawiającego nawet przy dwu-, trzyletnich kontraktach. Umów nie można też było rozwiązać, bo groziły za to wysokie kary finansowe. Sposobem na wyjście z impasu było obniżenie kosztów pracy przez stosowanie umów-zleceń. Wedle obowiązującego wówczas prawa, obowiązkiem składek na ubezpieczenia społeczne objęta była tylko pierwsza umowa-zlecenie. Firmy, chcąc nie chcąc, podpisywały więc z pracownikami dwie lub kilka umów: tę pierwszą na niskie kwoty, kolejne z wyższym wynagrodzeniem.

– Spirala obniżania kosztów pracy z powodu wymogów zamówień publicznych skutkowała tym, co związki zawodowe w 2013 r. nazwały eksplozją umów śmieciowych – przypomniał Kowalski.

Jego zdaniem, drugim kamieniem milowym w całej historii jest początek 2016 r., gdy weszło w życie rozwiązanie nakazujące płacenie składek do ZUS od łącznej wartości umowy zlecenia do wysokości minimalnego wynagrodzenia. Jednocześnie nastąpiła zmiana prawa zamówień publicznych, gdzie wprowadzono wymóg umów o pracę w zamówieniach publicznych, gdy charakter pracy na to wskazuje. Od 2017 r. mamy też godzinową stawkę wynagrodzenia minimalnego w umowach-zleceniach.

Przedsiębiorcy przystosowali się do zmiany warunków, ale pojawił się problem kontroli ZUS. – Niejednokrotnie podczas tych kontroli podważana jest kwestia stosowania dopuszczalnych przed 2016 r. rozwiązań i naliczane są domiary za kilka lat wcześniej. Problem w tym, że przedsiębiorcy nie mają takich pieniędzy. Warto przypomnieć, że nigdy ich nie dostali od urzędów publicznych, dla których wykonywali usługi – podkreślał Kowalski. I zaapelował, by znaleźć dla tego problemu rozwiązania systemowe.

Źródło problemu tkwi w oszczędnościach

W pełni poparł go Arkadiusz Pączka, dyrektor Centrum Monitoringu Legislacyjnego Pracodawców RP. – Zmiany prawa w Polsce to łatanie dziur w reakcji na pojawiające się problemy, trzeba pomyśleć o rozwiązaniu kompleksowym – podkreślał Pączka. – Tym bardziej że przedsiębiorcy cały czas działali w przekonaniu dobrej praktyki biznesowej, bo dopuszczalność stosowanych rozwiązań, dziś zanegowanych, potwierdzały ówczesne interpretacje ZUS – zaznaczył Pączka.

Przypomniał także, że źródłem problemu, a jednocześnie największym beneficjentem ówczesnego systemu są urzędy publiczne, które w zamówieniach stosowały stawkę godzinową np. 6 zł. – Biznes musiał się jakoś do tego dostosować – mówił Pączka.

Jego zdaniem, dobrym rozwiązaniem problemu byłaby abolicja, dzięki której między innymi przedsiębiorcy nie musieliby płacić zaległości naliczanych przez ZUS.

Problem działań pozornych

Czy jej zastosowanie jest możliwe? – W tej chwili nawet trudno rozważać zastosowanie tak nadzwyczajnego instrumentu, jakim jest abolicja – odpowiedział prof. Marcin Zieleniecki, wiceminister rodziny, pracy i zabezpieczenia społecznego.

Minister Zieleniecki potwierdził, że problem jest znany także na forum rządu i potrzebne są rozwiązanie systemowe, a nie punktowe. Przypomniał jednak, że w świetle prawa praktycznie każde wynagrodzenie za pracę podlega obowiązkowi ubezpieczenia społecznego. A stosowanie wybiegu z nieoskładkowaną pierwszą umową było działaniem pozornym. Działania pozorne nie mogą zaś zostać uznane za zgodne w prawem.

Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, także przyznała, że kolejne nowelizacje w ustawach dotyczących zabezpieczenia społecznego były często reakcją na zmiany na rynku. Pewnym problemem w systemie jest także brak komplementarności przepisów z różnych ustaw. Patrząc zaś z tego punktu widzenia, jej zdaniem także należy szukać rozwiązań systemowych. Pomysłu abolicji jednak prezes ZUS nie skomentowała.

http://www.forum-ekonomiczne.pl

Za kilka, kilkanaście miesięcy czeka nas fala bankructw i likwidacja tysięcy miejsc pracy, co negatywnie wpłynie na cały rynek pracy – ostrzegał Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich podczas panelu „System ubezpieczeń społecznych – działania ZUS związane z kontrolą umów zleceń".

Takie groźne efekty mogą przynieść zmiany linii przez ZUS co do dopuszczalności stosowania niskich składek na ubezpieczenia społeczne tylko za pierwszą umowę-zlecenie w latach 2008–2016.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Smart city to również elektromobilność
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
ROZMOWA
Ponichtera: Innowacje w centrach danych dla zrównoważonego rozwoju
Interview
Ponichtera: Innovation in data centres for sustainable development
Studio „Rzeczpospolitej”
Białkowski: Zdrowa Firma to wsparcie dla pracodawców w pozyskaniu i utrzymaniu najlepszych pracowników
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
ROZMOWA
Jamiołkowski: Szczególny moment transformacji branży tytoniowej