Goście przystąpili do spotkania bez kontuzjowanego Dominika Kubery, ale i bez niego początek spotkania należał do gości. Po trzech biegach obrońcy tytułu prowadzili czterema punktami. Skuteczna jazda Emila Sajfutdinowa i przebudzenie Patryka Dudka pozwoliło jednak na odrobienie strat, a z czasem przejęcie inicjatywy. Po dziesięciu wyścigach to torunianie prowadzili sześcioma punktami. Co z tego, skoro podwójne wygrane przyjezdnych w 13. i 14. znów przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść Motoru.
Do ostatniej odsłony zawodnicy wyjechali w identycznym składzie, jak w 13. biegu, przegranym przez Apator 1:5. Sajfutdunow stosunkowo szybko wysforował się na prowadzenie, ale na drugim miejscu jechał Bartosz Zmarzlik. co zapewniało gościom remis. Trzykrotny mistrz świata na ostatnim łuku dał się jednak objechał Robertowi Lambertowi. Brytyjczyk wygrał o pół koła - zmierzono, że jego przewaga nad Polakiem wyniosła 0,009 sekundy.
Apator wygrał mecz 46:44, a Motor po raz drugi w tym sezonie przegrał. Wcześniej, na własnym torze, mistrzowie Polski również dwoma punktami ulegli Sparcie Wrocław.
Drugie niedzielne spotkanie zakończyło się przedwcześnie, po dziewiątym biegu. Stan toru w Krośnie od początku był kwestionowany, a zawodnicy walczyli o utrzymanie się na motocyklach, a nie z rywalami. W końcu sędzia zdecydował się na przerwanie zawodów, ku niezadowoleniu kibiców gospodarzy przy dwupunktowym prowadzeniu Stali Gorzów.
W piątkowych meczach zwycięstwa odnieśli goście - Włókniarz Częstochowa i prowadząca w tabeli z kompletem punktów Sparta Wrocław. Spotkania siódmej kolejki PGE Ekstraligi, kończącej pierwszą rundę fazy zasadniczej, zaplanowano na najbliższy weekend.
