Zwycięstwo torunian było „planowe”, ponieważ podejmowali na własnym torze skazywaną na walkę o utrzymanie Arged Malesę Toruń. Gospodarze objęli prowadzenie po drugim wyścigu i systematycznie powiększali przewagę, głównie wtedy, gdy na tor nie wyjeżdżali Chris Holder i Grzegorz Walasek - jedyni zawodnicy przyjezdnych, którzy byli w stanie wygrywać biegi na MotoArenie. W całym spotkaniu tylko raz gościom udało się przywieźć do mety biegowe zwycięstwo. Ostatecznie przegrali 35:55, czyli takim samym wynikiem, jak przed tygodniem na własnym stadionie z GKM-em Grudziądz.

GKM z kolei podejmował w sobotę mistrzów Polski z Wrocławia i o ile przed meczem większość ekspertów wskazywała zespół Janusza Ślączki jako partnera ostrowian w dolnych rejonach tabeli, to po spotkaniu prognozy te mogą zacząć ulegać rewizjom. Najpierw na kilkupunktowe prowadzenie wyszli miejscowi, ale gdy po dziewiątej odsłonie Sparta wyrównała, można było się spodziewać, że pójdzie za ciosem i jak na faworyta przystało, zacznie dyktować warunki. Tymczasem to GKM zadał w czwartej serii startów nokautujący cios - wygrał dwa wyścigi podwójnie a jeden 4:2 i już przed biegami nominowanymi zapewnił sobie zwycięstwo. W dwóch ostatnich wyścigach wrocławianie zdołali tylko minimalnie zmniejszyć stratę.

GKM został nowym liderem tabeli i prawdopodobnie pozostanie nim po niedzielnych meczach. Zmierzą się w nich Unia Leszno ze Stalą Gorzów i Motor Lublin z Włókniarzem Częstochowa.

PGE Ekstraliga
2. kolejka

For Nature Solutions Apator Toruń - Arged Malesa Ostrów 55:35, najwięcej punktów: Patryk Dudek 13+2 (w 6 startach), Robert Lambert 13+1 (6), Jack Holder 11+2 (6), Paweł Przedpełski 11+1 (6) - Chris Holder 14 (6), Grzegorz Walasek 11+1 (6). ZOOleszcz GKM Grudziądz - Betard Sparta Wrocław 49:41, najwięcej punktów: Nicki Pedersen 13+2 (6), Przemysław Pawlicki 10+2 (6) - Maciej Janowski 15 (6), Tai Woffinden 10+1 (6).