To decyzja, której żużlowe środowisko wypatrywało bardzo długo. Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM) wykluczyła ze wszystkich swoich rozgrywek rosyjskich i białoruskich zawodników. Polski Związek Motorowy (PZM) poszedł jeszcze dalej, wyrzucając Rosjan z rywalizacji ligowej na każdym szczeblu.
To oznacza, że w najbliższym czasie na żużlowych torach nie zobaczymy m.in. Artioma Łaguty i Emila Sajfutdinowa, czyli złotego i brązowego medalisty ostatnich mistrzostw świata.
Na taki krok nie zdecydował się wcześniej żaden polski związek sportowy. O ile rosyjskie drużyny dotykają wykluczenia właściwie wszędzie, a w sportach indywidualnych Rosjanie mogą w najlepszym razie startować bez barw narodowych, o tyle na poziomie klubowym Zachód zachował dużą wstrzemięźliwość.
Nawet gdy Spartak Moskwa został wyrzucony z 1/8 finału Ligi Europy, to grać na tym etapie wciąż mogą Aleksiej Miranczuk w Atalancie i Aleksandr Gołowin w Monaco.
Zgoda w środowisku
Wcześniej podobny pomysł narodził się na lodowisku. Grająca na zapleczu Polskiej Ligi Hokeja (PLH) Polonia Bytom z miejsca rozwiązała kontrakty z Rosjanami. – Dostali propozycję pozostania, jeśli skrytykują i potępią działania wojenne Rosji w Ukrainie. Wszyscy odmówili – tłumaczył portalowi hokej.net prezydent Bytomia Mariusz Wołosz (Polonia jest spółką miejską).