Żużel: Karać Rosję czy Rosjan

Rosyjscy żużlowcy zostali wyrzuceni nie tylko z Grand Prix, ale też z polskiej ligi. Możliwe, że podobne decyzje podejmą związki w innych dyscyplinach.

Publikacja: 07.03.2022 19:22

Artiom Łaguta miał w tym sezonie bronić tytułu mistrza świata

Artiom Łaguta miał w tym sezonie bronić tytułu mistrza świata

Foto: CTK Photo/Michaela Rihova

To decyzja, której żużlowe środowisko wypatrywało bardzo długo. Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM) wykluczyła ze wszystkich swoich rozgrywek rosyjskich i białoruskich zawodników. Polski Związek Motorowy (PZM) poszedł jeszcze dalej, wyrzucając Rosjan z rywalizacji ligowej na każdym szczeblu.

To oznacza, że w najbliższym czasie na żużlowych torach nie zobaczymy m.in. Artioma Łaguty i Emila Sajfutdinowa, czyli złotego i brązowego medalisty ostatnich mistrzostw świata.

Na taki krok nie zdecydował się wcześniej żaden polski związek sportowy. O ile rosyjskie drużyny dotykają wykluczenia właściwie wszędzie, a w sportach indywidualnych Rosjanie mogą w najlepszym razie startować bez barw narodowych, o tyle na poziomie klubowym Zachód zachował dużą wstrzemięźliwość.

Nawet gdy Spartak Moskwa został wyrzucony z 1/8 finału Ligi Europy, to grać na tym etapie wciąż mogą Aleksiej Miranczuk w Atalancie i Aleksandr Gołowin w Monaco.

Zgoda w środowisku

Wcześniej podobny pomysł narodził się na lodowisku. Grająca na zapleczu Polskiej Ligi Hokeja (PLH) Polonia Bytom z miejsca rozwiązała kontrakty z Rosjanami. – Dostali propozycję pozostania, jeśli skrytykują i potępią działania wojenne Rosji w Ukrainie. Wszyscy odmówili – tłumaczył portalowi hokej.net prezydent Bytomia Mariusz Wołosz (Polonia jest spółką miejską).

Wśród drużyn walczących o mistrzostwo na podobny krok nie zdecydował się nikt. Przeciwnie: Stowarzyszenie Zawodników Hokeja na Lodzie wydało oświadczenie, w którym „sprzeciwia się wykluczaniu Rosjan z rozgrywek hokejowych i podejmowania wobec nich retorsji na zasadzie zbiorowej odpowiedzialności”.

Co innego w żużlu. Popularny komentator Tomasz Dryła – czekając na decyzję FIM – stwierdził, że „żaden rosyjski sportowiec nie powinien być dopuszczony do jakiejkolwiek rywalizacji”.

Co istotne, środowisko żużlowe jest w tej kwestii niemal jednomyślne.

„Nie było innego wyjścia” – napisał na Twitterze Marcin Majewski, szef żużla w Canal Plus, udostępniając link do komunikatu PZM.

Czytaj więcej

Rosyjscy żużlowcy, w tym aktualny mistrz świata, wyrzuceni z Grand Prix. Nie pojadą też w polskiej lidze

– Wyrzucenie Rosjan przyjąłem z satysfakcją. Nie może być żadnej tolerancji dla bandytów. To jest kraj, który powinno się otoczyć wysokim murem, odesłać do niego wszystkich ludzi z rosyjskimi paszportami i niech tam sobie siedzą i sami rozwiązują swoje problemy – twierdzi były żużlowiec Jan Krzystyniak.

– Trzeba bezwzględnie izolować Rosjan z życia biznesowego, społecznego i sportowego. Naród musi ponieść odpowiedzialność zbiorową – przekonuje Marek Grzyb, prezes Stali Gorzów.

Różne były stanowiska samych Rosjan po tym, jak Władimir Putin wydał rozkaz ataku na Ukrainę. Sajfutdinow już w dniu inwazji napisał „Jesteśmy braćmi”, prezentując grafikę złączonych rąk w barwach Rosji i Ukrainy.

Podobnie zareagował Artiom Łaguta, dodając na Instagramie wpis, w którym stwierdził, że „wojna jest zawsze złem”. Jego brat Grigorij na pytanie WP SportoweFakty o wojnę odmówił komentarza. Obszernego wywiadu Interii udzielił natomiast Gleb Czugunow. Skrytykował Rosję Putina i stwierdził, że „tylko książki do psychiatrii, które dopiero się ukażą, wytłumaczą działania tej władzy”.

Nastolatków Maksima Sirotkina z Włókniarza Częstochowa i Pawła Nagibina z Unii Leszno, których kluby same zwolniły, jeszcze przed odgórną decyzją o wykluczeniach, nikt nie pytał o zdanie.

Nagroda za potępienie

Dyskusja na temat rosyjskich żużlowców ma drugie dno, bo koncentruje się wokół trzech zawodników – Łaguty, Sajfutdinowa i Gleba Czugunowa, którzy mają także polskie obywatelstwo. Dwaj pierwsi nie będą mogli startować w lidze nawet jako Polacy, co zapowiedział prezes PZM Michał Sikora. Jedyny wyjątek zrobił dla Czugunowa. Tłumaczył, że 22-letni zawodnik Sparty Wrocław już w zeszłym roku startował jako Polak i reprezentował biało-czerwone barwy w turniejach międzynarodowych.

Nastroje zdawał się tonować minister sportu Kamil Bortniczuk. „Jeżeli Rosjanie mają podwójne obywatelstwo, to mogą startować jako Polacy, pod warunkiem wyraźnego potępienia działań Putina. Mówimy tylko o lidze” – zapewniał jeszcze przed decyzjami FIM i PZM w rozmowie z TVP Sport.

„Na czym miałoby polegać potępienie Putina? Może jakieś grupowe zdjęcie z prześcieradłem i napisem: „Nie lubimy Putina”. Wtedy pan minister przyjmie Rosjan z otwartymi rękami. To katastrofalna opinia” – kontrował Krzysztof Cegielski, były żużlowiec i prezes Stowarzyszenia Żużlowców „Metanol”.

Szef Ministerstwa Sportu już po wykluczeniu Rosjan zwrócił uwagę na Twitterze, że „każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie”.

Czy inne związki planują iść ścieżką wytyczoną przez PZM i wprowadzić podobne, odgórne regulacje? Rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) Jakub Kwiatkowski wyjaśnia w rozmowie z „Rz”, że związek koncentruje się obecnie na kwestii barażowego meczu reprezentacji o mundial w Katarze. Dodaje też, że na razie do PZPN nie dochodzą sygnały o konieczności wprowadzenia podobnych rozwiązań jak w żużlu.

W piłkarskiej ekstraklasie występują dwaj Rosjanie – obaj w Zagłębiu Lubin. Nieoficjalnie „Przegląd Sportowy” donosi, że mimo ich antyputinowskich poglądów w barwach „Miedziowych” już nie zagrają.

Norweg na ratunek

Odgórnej regulacji nie planuje Polski Związek Hokeja na Lodzie (PZHL), który „postanowił zostawić klubom decyzję o wykluczeniu zawodników rosyjskich i białoruskich ze współzawodnictwa w Polsce” – jak przekazało „Rz” biuro prasowe. A w hokeju Rosjan i Białorusinów jest stosunkowo najwięcej.

Tuzin zawodników tych nacji gra w Superlidze piłkarzy ręcznych. W piątek w barwach klubu Azoty-Puławy zagrał rosyjski bramkarz, białoruski rozgrywający i ukraiński skrzydłowy. Związek Piłki Ręcznej w Polsce (ZPRP) zapowiedział, że wyda oficjalne stanowisko najwcześniej we wtorek. Podobnie, jak PGNiG Superliga. – Na ten moment wszystko jest w fazie ustaleń – mówi „Rz” Iwona Niedźwiedź z ZPRP.

Tymczasem żużlowe kluby, które miały w składzie wykluczonych zawodników, pilnie szukają zastępstw. Najgorętszym nazwiskiem do zastąpienia Rosjan z polskim paszportem w PGE Ekstralidze jest Rune Holta, Norweg z polskim paszportem.

żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata