Zawody w Vojens po raz kolejny stały pod znakiem rywalizacji Bartosza Zmarzlika i Artioma Łaguty. W bezpośrednim pojedynku w 8. biegu górą był Rosjanin, który turniej rozpoczął atomowo, od trzech zwycięstw, ale fazę zasadniczą wygrał Polak. Obrońca tytułu stracił jeszcze tylko 1 punkt, z innym Rosjaninem, Emilem Sajfutdunowem. Łaguta natomiast pod koniec nieco się pogubił, tracąc w dwóch startach 3 punkty. Oba półfinały dwaj wielcy rywale pewnie wygrali, choć w przypadku wyścigu z udziałem Łaguty trudno mówić o spokoju - gdy Rosjanin prowadził, fatalnie wyglądającą kraksę zaliczyli za jego plecami Mikkel Michelsen i Fredrik Lindgren. Na szczęście obaj pozbierali się z toru bez poważnych kontuzji.
W finale Zmarzlik zdecydowanie przegrał start z Łagutą, który bez problemów pomknął do mety na pierwszym miejscu. Polak musiał po drodze pomęczyć się jeszcze przez chwilę z Sajfutdinowem, ale ostatecznie sobie z drugim z Rosjan poradził. Dla Łaguty i Zmarzlika to już czwarta runda z rzędu, w której zajmują dwa pierwsze miejsca. Tym razem, po Vojens, w klasyfikacji generalnej na prowadzenie wysunął się Rosjanin - teraz to on ma jeden punkt przewagi. Z kolei na trzecie miejsce awansował Sajfutdinow, spychając z podium Lindgrena.
przewagi ma teraz Łaguta nad Zmarzlikiem. Przed Vojens taką samą różnicą prowadził Polak
Słabo wypadli w Vojens Maciej Janowski i Krzysztof Kasprzak. Zawodnik Sparty Wrocław, który na początku sezonu był nawet liderem Grand Prix, znów nie awansował do półfinału. Wygrał tylko jeden bieg, zdobył pięć punktów i uplasował się dopiero na 13. pozycji, co w zasadzie przekreśliło jego szanse na medal w tym roku. Kasprzak pojechał jak zwykle - on jeszcze ani razu nie awansował do półfinału, a w Danii był tłem dla innych zawodników. Zdobył zaledwie jeden punkt i był ostatni.
Ostatnie dwie rundy Grand Prix odbędą się w pierwszy weekend października w Toruniu.