Młoda łodzianka 1 października została zatrudniona na cztery miesiące w firmie remontowej prowadzonej przez inną osobę w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej. Jako przedstawiciel handlowy na pół etatu kobieta miała zarabiać 3 tys. zł miesięcznie.
Już 4 listopada, czyli w drugim miesiącu pracy, kobieta poszła na zwolnienie lekarskie i przebywała na nim do końca stycznia następnego roku. Za pierwszy miesiąc nieobecności pracodawca wskazał w raportach dla ZUS wypłatę wynagrodzenia chorobowego ze swoich środków. Za pozostały czas na L4 pracownica wniosła o wypłatę zasiłku chorobowego z ZUS.
ZUS odmówił, bo uznał, że umowa o pracę została zawarta dla pozoru. Od tej decyzji pracownica odwołała się do sądu.
Czytaj więcej
O tym, czy chory pracownik może wyjechać za granicę, decyduje lekarz. Jeśli nie ma przeciwwskazań – można jechać, informując wcześniej pracodawcę o zmianie miejsca pobytu
Ekspansja JDG na Maltę
Sąd Okręgowy w Łodzi ustalił kilka interesujących faktów. Po pierwsze – pracownica mieszkała pod tym samym adresem, pod którym była zarejestrowana działalność gospodarcza jej pracodawcy. Po drugie, firma ta wykazała zaledwie 25 tys. zł rocznego dochodu. Sąd ocenił, że zatrudnienie łodzianki było nieracjonalne.