Wiceprzewodniczący Timmermans weźmie udział w dyskusji okrągłego stołu z marszałkami i prezydentami z różnych regionów górniczych i miast z wysokoemisyjnym przemysłem, m.in. Katowic, Rudy Śląskiej i Wałbrzycha. Spotka się także z przedstawicielami związków zawodowych, z którymi rozmawiać będzie o sprawiedliwej transformacji w regionach górniczych.

Jednym z tematów rozmów Timmermansa będzie tzw. umowa społeczna. Zgodnie z podpisaną umową w 2021 r. przez stronę społeczną i rząd umową, kopalnie węgla kamiennego miały być łączone, a następnie zamykane. Pierwsza kopalnia, która miała zostać zamknięta, to Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych (w 2028 r.), zaś w 2049 r. zamknięte miały zostać połączone kopalnie Chwałowice i Jankowice, należące do PGG, a także zakłady Tauronu Wydobycie i Bogdanki.

Teraz rząd chce wydłużać termin pracy poszczególnych zakładów górniczych, nie przekraczając jednak 2049 r., terminu całkowitej rezygnacji z węgla. Postulaty górników idą w podobną stronę. – Oczekujemy przedstawienia informacji dotyczących sposobu realizacji umowy społecznej oraz dalszego funkcjonowania sektora wydobywczego i energetycznego w kontekście trwającego kryzysu surowcowego i zagrożeń wynikających z wojny w Ukrainie – podkreślały na początku lipca górnicze związki zawodowe. Związkowców także niepokoi fakt, że proces notyfikacji w Brukseli umowy rządu z górnikami utknął w martwym punkcie miesiące temu. Nieoficjalnie jednak słyszmy, że KE ma żal do rządu za brak informacji o porozumieniach ze związkami zawodowymi na poziomie krajowym.

Na początku roku Sejm przyjął ustawę górniczą, która przyznaje 28,8 mld zł publicznego wsparcia do końca 2031 r. kopalniom węgla kamiennego, redukującym swoje zdolności produkcyjne. Tymczasem rząd chce zwiększać wydobycie, co niepokoi Brukselę, która nie jest o fakcie informowana.

Czytaj więcej

Niemcy zapowiadają jeszcze szybsze odejście od węgla brunatnego