Wynik z Walencji może zadziwić niektórych kibiców tenisa: Hiszpania z singlistami Davidem Ferrerem i Rafaelem Nadalem oraz deblistami Feliciano Lopezem i Marco Lopezem przegrywa na kortach ziemnych położonych na Plaza de Toros (arenie walk byków) z reprezentacja Niemiec.
Analizy siły rywali przynosi wniosek, że niespodzianka nie jest może taka wielka. Ferrer to już nie taka moc, jak przed laty, zgodnie z rankingiem przegrał gładko z młodą gwiazdą niemieckiego i światowego tenisa Aleksandrem Zverevem. Nadal, choć wracający po kontuzji, nie stracił seta z Kohlschreiberem – to normalne, w deblu zaś Lopezowie ostatnimi czasy już też nie grają jak kiedyś i po pięciu zaciętych setach przegrali z parą Tim Puetz i Jan-Lennard Struff.
Deblowa forma Struffa to też żadna nowość, Niemiec w tym roku grał w finale w Sydney, półfinale Australian Open i Miami. Z Puetzem w Pucharze Davisa nie przegrali żadnego z trzech spotkań.
Grupa światowa gra jeszcze wedle starego systemu, przez trzy dni, każdy mecz do trzech wygranych setów. Wynik 1:2 po sobocie w Walencji obiecuje zatem wiele w pierwszym niedzielnym singlu: Nadal – Zverev, numer 1 z numerem 4 na świecie. Jeśli wygra Hiszpan, zadecydują drugie rakiety, obaj kapitanowie Sergi Bruguera i Michael Kohlmann chyba będą mieć ból głowy, na kogo postawić.
Mecz Włochy – Francja zaczął się od pięciosetowego spotkania Andreasa Seppiego z Lucasem Pouille, wygrał Francuz. Fabio Fognini po trzech godzinach z dużym okładem wyrównał, ale w deblu świetna para Pierre Hugues Herbert i Nicolas Mahut znów dała przewagę Francji.