Wimbledon: Tylko Hurkacz dał radę

W poniedziałek grała polska trójka, po kilku godzinach w turnieju został tylko Hubert Hurkacz, który w czterech setach zwyciężył Dusana Lajovocia. Iga Świątek i Kamil Majchrzak wracają do domu

Aktualizacja: 01.07.2019 21:24 Publikacja: 01.07.2019 21:12

Cori Gauff - młoda twarz amerykańskiego tenisa

Cori Gauff - młoda twarz amerykańskiego tenisa

Foto: AFP

–Krzysztof Rawa z Londynu

Grała trójka, został jeden. Bilans polskiego otwarcia nie wygląda może dumnie, ale kto myślał, że będzie 0-3, mylił się. Hurkacz w 2 godziny i 34 minuty pokonał Lajovicia, w końcu jednego z rozstawionych (nr 32), 6:3, 4:6, 6:4, 6:4 i może mówić od poniedziałku, że umie wygrać mecz w Wimbledonie.

Serb nie grał porywająco, ale bardzo trudno złamać jego opór, bo każdy element rzemiosła ma opanowany co najmniej dobrze. Przewagą Poaka było to, że potrafił od czasu do czasu zagrać śmielej, mniej przewidywalnie i zaskakiwał rywala.

– Dużo się wydarzyło od zeszłorocznego meczu pierwszej rundy z Tomicem. Przede wszystkim zdobyłem mnóstwo dowiadczenia, każdy turniej to była nauka. Miałem okazję grać i trenować z najlepszymi. No i wciąż bardzo lubię to miejsce. Lubię grać na trawie, fenomenalnie czuję się w Wimbledonie, także dlatego, że przyjechała i kibicuje nam Agnieszka Radwańska – powiedział Hurkacz.

Następny mecz zagra z Argentyńczykiem Leonardo Mayerem (59. ATP), który zwyciężył w trzech setach już 31-letniego, kiedyś wiecznie niesfornego chłopaka, Ernestsa Gulbisa. – Grałem z nim debiutując w Pucharze Davisa w 2016 roku. Przegrałem, ale pamiętam, że świetnie grał, będzie okazja do rewanżu – dodał Polak.

Iga Świątek kontra Viktorija Golubić: 6:2, 7:6 (7-3) dla Szwajcarki. Taki polski początek Wimbledonu 2019 zawódł tych, którzy już widzieli w młodej Polce gwiazdę seniorskich Wielkich Szlemów. Mecz był zecydowanie z tych, które chce się bardzo szybko zapomnieć, Golubic dostała od Świątek tyle prezentów, że byłoby dziwne, gdyby z nich nie korzystała.

Pięć obronionych piłek meczowych przez polską tenisistkę to żadne pocieszenie, panna Iga słusznie przyznała, że zagrała fatalnie. Jedyny powód do optymizmu wybrzmiał w słowach pokonanej: „Porażki mnie motywują...".

Kamil Majchrzak zakończywszy, skądinąd poprawny mecz z Fernando Verdasco wynikiem 4:6, 4:6, 4:6, nie krył, że ambicje miał dużo większe. – Siedem poprzednich meczów, jakie rozegrałem na trawie, było na bardzo dobrym poziomie, liczyłem tu na więcej. Jestem zawiedziony. Kluczem zwycięstwa Hiszpana był dobry serwis oraz z mojej strony fakt, że nie umiałem odczytać jego podania. Nie dawałem sobie szans, by po returnie mu zagrozić. Oczywiście, że żal, ale głowa do góry i gramy dalej. Od dwóch lat widocznie się poprawiam, ale trochę chciałbym, by tempo tej poprawy było szybsze, nie trzy kroki do przodu i dwa i pół do tyłu. Czas bym częściej wykorzystywał szanse – mówił Polak.

Odpadł, przyznać trzeba, w bardzo dobrym towarzystwie: w pierwszej rundzie przegrali Alexander Zverev (nr 6, pokonany przez Jiriego Vesely'ego 4:6, 6:3, 6:2, 7:5; niedawno w Ilkley vesely był gorszy od Majchrzaka) i Stefanos Tsitsipas (nr 7 przegrał 4:6, 6:3, 4:6, 7:6 (10-8), 3:6 z Thomasem Fabbiano). Młoda generacja z trawą ma kłopoty.

Największa wpadka na starcie turnieju kobiecego to porażka Naomi Osaki (nr 2) z Julią Putincewą. Nieco mniejsza, ale ze względów historycznych znacząca – przegrana 4:6, 4:6 39-letniej Venus Williams z rodaczką Cori Gauff, 15-letnią kwalifikantką. W tej skali to raczej nieduża sprawa – odpadnięcie nr 10, Aryny Sabalenki, z Magadaleną Rybarikovą.

Wimbledon zobaczył większość polskich sił w dniu otwarcia. We wtorek zagra tylko Magda Linette – zmierzy się z Rosjanką Anną Kalińską. Będzie to drugi mecz na korcie nr 6, po spotkaniu Swietłany Kuzniecowej z Alison Van Uytvanck, które zaczynają rywalizację o 12. (czasu polskiego).

Widzowie pod ruchomymi dachami zobaczą w akcji od godz. 14. broniącą tytułu Andżelikę Kerber, następnie Rogera Federera i Serenę Williams (to plan na kort centralny) oraz Ashleigh Barty, Johannę Kontę i Rafaela Nadala (na korcie nr 1).

–Krzysztof Rawa z Londynu

Grała trójka, został jeden. Bilans polskiego otwarcia nie wygląda może dumnie, ale kto myślał, że będzie 0-3, mylił się. Hurkacz w 2 godziny i 34 minuty pokonał Lajovicia, w końcu jednego z rozstawionych (nr 32), 6:3, 4:6, 6:4, 6:4 i może mówić od poniedziałku, że umie wygrać mecz w Wimbledonie.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Tenis
Tenis w Miami. Danielle Collins odchodzi jak mistrzyni
Tenis
Miami Open. Wygrała z Igą Świątek, pokonała Jessikę Pegulę
Tenis
Hubert Hurkacz też pożegnał się z turniejem w Miami
Tenis
Miami Open. Iga Świątek nie wygra Sunshine Double
Tenis
Hubert Hurkacz wygrał drugi trzysetowy mecz w Miami