Polskie porażki w Melbourne:odpadła Radwańska i debliści

Agnieszka Radwańska – Wiktoria Azarenka 7:6 (7-0), 0:6, 2:6. Odpadł też debel Fyrstenberg – Matkowski

Publikacja: 25.01.2012 00:08

Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska

Foto: AFP

Pierwszy set dał nadzieję. Nie za wielką, bo wygrana z Azarenką do zera w tie-breaku nie jest żadną gwarancją końcowego sukcesu, ale dał, bo Radwańska trzymała piłkę w korcie, przedłużała wymiany i skutecznie prowokowała rywalkę do błędów.

Trzeba podziwiać Białorusinkę za to, że potrafiła odrzucić złe myśli po słabym początku, zaczęła wszystko od nowa i okazała się tenisistką bardziej godną awansu niż Polka.

– Oglądałem w napięciu cały mecz i smutno mi. Pierwszy set był jeszcze niezły, jeśli miałem o coś pretensję, to o drugi, który uciekł szybko jak galopujący mustang. Za szybko. To stara choroba Isi: jak czuje się troszkę niepewnie, gra piłki na pół kortu – mówi „Rz" Piotr Radwański.

– Są takie tenisistki, które z tego nie skorzystają, ale Azarenka lubi takie sytuacje, potrafi wtedy uderzać szybko, ostro i kończyć wymiany. Pasywna gra rywalki bardzo jej pasuje. W ostatnim secie moja córka podjęła walkę, miała szanse dogonić Azarenkę przy stanie 2:4 i 40-15. W sumie grała dobrze, bez wielkich wpadek, ale i bez wzlotów, a na tak silną tenisistkę dobrze to za mało – tłumaczy Radwański.

Polka zagrała w ćwierćfinale Wielkiego Szlema piąty raz, twierdza półfinał wciąż stoi niezdobyta. Pozostaje czekać na kolejne próby, które tenisistce z rocznika 1989 powinny zdarzyć się jeszcze nieraz.

Australijskie zwycięstwa Radwańskiej poprawią jej miejsce w rankingu WTA: Polka awansuje z ósmej pozycji na szóstą. A premia za ćwierćfinał to prawie 234 tys. dolarów australijskich, czyli ponad 800 tys. złotych.

W półfinale Wiktoria Azarenka zagra z Kim Clijsters. Belgijka dała radę Karolinie Woźniackiej, zwyciężyła w dwóch setach. Najbardziej dziękowała swemu fizjoterapeucie Samowi Verslegersowi, który przez 48 godzin doprowadzał do użytku uszkodzoną kostkę tenisistki.

– Miał magiczne ręce – mówiła Clijsters. Zwolennicy opinii, że Woźniacka nie zasługiwała na prowadzenie w rankingu światowym, wreszcie się ucieszą.

Porażka Dunki oznacza, że w najbliższy poniedziałek ranking WTA będzie miał nową liderkę, jedną z trójki półfinalistek: Azarenka, Petra Kvitova, Maria Szarapowa.

W półfinale męskim zmierzą się Roger Federer i Rafael Nadal. Szwajcar w tysięcznym meczu zawodowym pokonał gładko Juana Martina Del Potro. Hiszpan stracił seta z Tomasem Berdychem, ale im dłużej grał, tym bardziej efektownie.

W półfinale nie zagrają Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, przegrali zacięty mecz z deblem nr 1, braćmi Bryanami 4:6, 7:6 (7-4), 4:6.

– Szkoda. Piękne porażki już nas nie cieszą, gramy na równym poziomie z amerykańskimi bliźniakami, ale chodzi o to, żeby wygrywać. Trudno być zadowolonym, że ładnie się grało, ale rywale jednak byli lepsi – mówili polscy debliści. Pozostały im miksty.

KOBIETY

– 1/4 finału: K. Clijsters (Belgia, 11) – K. Woźniacka (Dania, 1) 6:3, 7:6 (7-4); W. Azarenka (Białoruś, 3) – A. Radwańska, 8) 6:7 (0-7), 6:0, 6:2.

Debel – 1/4 finału: S. Mirza, J. Wiesnina (Indie, Rosja, 6) – L. Huber, L. Raymond (USA, 2) 6:3, 5:7, 7:6 (8-6); A. Hlavackova, L. Hradecka (Czechy, 7) – V. King, J. Szwedowa (USA, Kazachstan, 3) 7:5, 6:2; S. Errani, R. Vinci (Włochy, 11) – A. Kudriawcewa, J. Makarowa (Rosja) 6:3, 6:1; S. Kuzniecowa, W. Zwonariowa (Rosja) – I. C. Begu, M. Niculescu (Rumunia) 7:5, 6:3.

MĘŻCZYŹNI

– 1/4 finału: R. Nadal (Hiszpania, 2) – T. Berdych (Czechy, 7) 6:7 (5-7), 7:6 (8-6), 6:4, 6:3; R. Federer (Szwajcaria, 3) – J. M. Del Potro (Argentyna, 11) 6:4, 6:3, 6:2.

Debel – 1/4 finału: B. Bryan, M. Bryan (USA, 1) – M. Fyrstenberg, M. Matkowski (Polska, 6) 6:4, 6:7 (4-7), 6:4; R. Lindstedt, H. Tecau (Szwecja, Rumunia, 7) – S. Lipsky, R. Ram (USA, 13) 6:4, 6:4.

JUNIORKI

– II runda debla: G. Andrews,  T. Townsend (USA) – A. Danilina, Z. Maciejewska (Kazachstan, Polska, 7) 6:2, 6:2.

Pierwszy set dał nadzieję. Nie za wielką, bo wygrana z Azarenką do zera w tie-breaku nie jest żadną gwarancją końcowego sukcesu, ale dał, bo Radwańska trzymała piłkę w korcie, przedłużała wymiany i skutecznie prowokowała rywalkę do błędów.

Trzeba podziwiać Białorusinkę za to, że potrafiła odrzucić złe myśli po słabym początku, zaczęła wszystko od nowa i okazała się tenisistką bardziej godną awansu niż Polka.

Pozostało 87% artykułu
Tenis
100. tydzień Igi Świątek w roli światowej liderki kobiecego tenisa
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Tenis
Porsche odjechało Idze Świątek. Polskie finały w Rouen i Barcelonie
Tenis
Magda Linette w finale. Zacięty mecz ze Sloane Stephens
Tenis
Iga Świątek znów przegrywa z Jeleną Rybakiną. Nie będzie kolejnego porsche
Tenis
Tenisowy klasyk. Iga Świątek zagra z Jeleną Rybakiną