Córka i ojciec spotykają się rzadko, czasami raz do roku w Boże Narodzenie, jeśli Angelique nie jest w dalekiej podróży. Do rozstania ojca z córką doszło na czasie turnieju w Wimbledonie w 2004 roku. O szczegółach Sławomir Kerber milczy. Przypomina tylko, że Angelique przegrała tam wtedy po raz pierwszy z Wiktorią Azarenką. - Po tym meczu doszło do zerwania - mówi Kerber. Dlaczego - tego nie ujawnia. Przyznaje jednak, że czasami zachowywał się w odniesieniu do córki „zbyt głośno". Można z tego wnioskować, że robił awantury, gdy nie zachowywała się na korcie tak, jakby sobie tego życzył. - Widziałem ojców tenisistów czy tenisistek, którzy posuwali się do rękoczynów wobec swych dzieci, np. Rosjan. Nigdy tego nie uczyniłem. Co najwyżej zachowywałem się głośno" - powiedział Kerber.
Zanim doszło do rozstania ojciec był trenerem Angelique. - Zawsze byłem przy niej. Dbałem o to, aby wszystko było jak należy. Jako dwunastolatka zdobyła mistrzostwo Polski dzieci poniżej 14 roku życia. Rok później mistrzostwo Niemiec. Nie chciałem, aby ktokolwiek opiekował się nią w przyszłości - przyznaje Kerber. - Tworzyliśmy swego rodzaju tenisową rodzinę. Ja byłem trenerem, moja żona zajmowała się planowaniem turniejów i rezerwowała bilety lotnicze. Także gotowała - wspomina dalej.
Sławomir Kerber twierdzi, że Angelique w wieku 16 lat była już prawie całkowicie ukształtowaną tenisistką. Zbyt wiele czasu poświęcała jednak doskonaleniu samej gry, a za mało interesowała się przygotowaniem kondycyjnym. Dlatego potrzebowała aż ośmiu lat, aby osiągnąć to, co zdobyła teraz. Sławomir Kerber jest przekonany, że mogłaby tryumfować w Australian Open już w wieku 20 lat.
Angelique po zerwaniu współpracy z ojcem, miała pięciu czy sześciu trenerów w okresie siedmiu lat. Jednym z nich był pewien Bułgar, fizykoterapeuta, który nie miał pojęcia o tenisie (tak twierdzi ojciec). - Córka grała gorzej i gorzej. Serce mi krwawiło - zwierza się Kerber.
W Melbourne nie był, bo nie życzyła sobie tego córka. Finałowy mecz Australian Open oglądał w towarzystwie dwóch dziennikarzy w swym jednopokojowym mieszkaniu w Neumünster. Po wygranej przesłał córce esemesa następującej treści: „Serdeczne życzenia Angelique. Cieszę się, że osiągnęłaś to beze mnie".