Hiszpan i Serb zmieniali się ostatnio na prowadzeniu w rankingu ATP, ale dotychczas była to wirtualna bitwa, bo w tym czasie ani razu na korcie się nie spotkali. Ich jedyny mecz miał miejsce wcześniej, w półfinale ubiegłorocznego turnieju w Madrycie wygrał Alcaraz 6:7, 7:5, 7:6.
20-letni Hiszpan pierwszy raz występuje w turnieju wielkoszlemowym jako lider rankingu. Rok temu wygrał US Open i dziś pytanie tak właściwie jest tylko jedno: czy w Paryżu natychmiast wejdzie w buty Rafaela Nadala, który triumfował tu 14-krotnie, czy też starszy o 16 lat Djoković zrealizuje jego kosztem marzenie o 23. wielkoszlemowym triumfie.
Czytaj więcej
To dla wielu niespodzianka: Karolina Muchova pokonała w trzech setach Arynę Sabalenkę i pierwszy raz zagra w Paryżu o tytuł wielkoszlemowy.
Dla Serba to sprawa honorowa: w ten sposób zostałby samodzielnym liderem klasyfikacji wszech czasów (dziś on i Nadal mają po 22 zwycięstwa, a Roger Federer 20).
Nie brakuje głosów, że Alcaraz jest lepszym graczem niż w jego wieku był Nadal, wielu nazywa go tenisistą totalnym. Rzeczywiście, poza czysto technicznymi atutami – tu praktycznie nie ma słabych stron – sprawia wrażenie energetycznego rezerwuaru bez dna. Nigdy nie widzieliśmy w Paryżu, by jego siły nadszarpnęła nawet najbardziej wyczerpująca wymiana. Staje po niej na linii serwisowej i gra tak, jakby wracał ze spaceru.