Iga Świątek w Rzymie: teraz ćwierćfinał

Polka w trzecim meczu na Foro Italico pokonała Donnę Vekić 6:3, 6:4. W środę emocje rosną, Igę czeka ćwierćfinał z Jeleną Rybakiną.

Publikacja: 16.05.2023 17:23

Iga Świątek w Rzymie: teraz ćwierćfinał

Foto: EPA/ETTORE FERRARI

Trzy dotychczasowe mecze Igi Świątek z Donną Vekić (24. WTA), choć wygrane, nie były łatwe. Chorwatka to tenisistka charakterna, nawet jak nie ma mocy wystarczającej do wygranej, każdej rywalce potrafi utrudnić zadanie. W przełożonym z mokrego poniedziałku na zachmurzony wtorek ich czwartym spotkaniu właśnie tak było: Polka dominowała w wymianach i grała bardziej skutecznie w węzłowych chwilach spotkania, Chorwatka od czasu do czasu umiała posłać asa serwisowego, zagrać świetny return, ale przełożyć kilku równie dobrych zagrań na zwycięską serię nie mogła.

Różnice robiły przede wszystkim gemy, w których Iga Świątek dochodziła do piłek na przełamanie podania rywalki. Miała cztery takie szanse – wszystkie wykorzystała. Donna Vekić z siedmiu takich podobnych akcji zdołała wygrać jedną. Na Campo Centrale nie widziano tym razem jakiegoś wybitnego spotkania liderki rankingu światowego, lecz zważywszy okoliczności, także długie czekanie i niepewną pogodę, wynik jest dobry.

W środę, jeśli aura pozwoli, odbędzie się ćwierćfinał Iga Świątek – Jelena Rybakina, kto wie, czy to nie będzie jeden z bardziej interesujących meczów turnieju. Mistrzyni Wimbledonu 2022 na razie gra poprawnie. Rozegrała dwa dwusetowe mecze, trzeci po siedmiu gemach dostała walkowerem. Żadna rywalka nie sprawdziła dokładnie jej formy, a sama Jelena twierdzi, że pierwszy w karierze ćwierćfinał w Rzymie jest dla niej zaskoczeniem. 

Czytaj więcej

W Rzymie sensacja: Alcaraz przegrał z kwalifikantem

  Nie spodziewałam się wiele przyjeżdżając tutaj, gdyż niestety maj w Rzymie to dla mnie zawsze najgorszy czas, ze względu na alergie – mówiła, odnosząc się do gęstego zapylenia kortów o tej porze. – Potrzebuję jednak jak najwięcej gier, by zyskać pewność siebie przed Roland Garros. Gra na kortach ziemnych zmienia wiele. Jest bardziej fizyczna, jest więcej wymian i więcej czasu na odbicie piłki. Na razie nie spodziewam się zbyt wiele. Niezależnie z kim zagram, potraktuję ćwierćfinał głównie jako trening i mam nadzieję, że to mi pomoże w Paryżu – dodała. 

Te zdania wybrzmiały jak tłumaczenie ewentualnej porażki z Polką, choć trudno zapomnieć, że w tym roku Rybakina już dwa razy ograła Igę bez straty seta: na twardych kortach Australian Open i Indian Wells. W Rzymie wskazania są jednak inne. 

Trzy dotychczasowe mecze Igi Świątek z Donną Vekić (24. WTA), choć wygrane, nie były łatwe. Chorwatka to tenisistka charakterna, nawet jak nie ma mocy wystarczającej do wygranej, każdej rywalce potrafi utrudnić zadanie. W przełożonym z mokrego poniedziałku na zachmurzony wtorek ich czwartym spotkaniu właśnie tak było: Polka dominowała w wymianach i grała bardziej skutecznie w węzłowych chwilach spotkania, Chorwatka od czasu do czasu umiała posłać asa serwisowego, zagrać świetny return, ale przełożyć kilku równie dobrych zagrań na zwycięską serię nie mogła.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
100. tydzień Igi Świątek w roli światowej liderki kobiecego tenisa
Tenis
Porsche odjechało Idze Świątek. Polskie finały w Rouen i Barcelonie
Tenis
Magda Linette w finale. Zacięty mecz ze Sloane Stephens
Tenis
Iga Świątek znów przegrywa z Jeleną Rybakiną. Nie będzie kolejnego porsche
Tenis
Tenisowy klasyk. Iga Świątek zagra z Jeleną Rybakiną