Rusza Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie. Turniej dla tych, co lubią samochody

Iga Świątek zaczyna sezon na kortach ziemnych, WTA Tour wraca do Chin, Andriej Rublow wygrał w Monte Carlo.

Publikacja: 17.04.2023 03:00

Iga Świątek w Stuttgarcie broni tytułu zdobytego przed rokiem

Iga Świątek w Stuttgarcie broni tytułu zdobytego przed rokiem

Foto: JULIAN FINNEY / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP

Porsche Tennis Grand Prix, najstarszy kobiecy turniej halowy w Europie, zbliża się do półwiecza – to już 46. edycja imprezy, która od zawsze przyciągała gwiazdy, nawet jeśli formalnie nie była umieszczana w cyklu najbardziej prestiżowych wydarzeń roku.

Stuttgart (od 1978 do 2005 roku Filderstadt) niezmiennie zwabia tenisistki dbałością o komfort pobytu oraz organizacją wielu przyjemnych zajęć dodatkowych, zwłaszcza dla tych pań, które lubią motoryzację.

Iga Świątek rok temu rozpoczynała tam drugą połowę rewelacyjnej passy zwycięstw, dopisała wówczas z uśmiechem do listy wygranych także ten turniej, pokonując w finale Arynę Sabalenkę 6:2, 6:2, dołączając do wybitnych mistrzyń z przeszłości: Tracy Austin, Martiny Navratilovej, Martiny Hingis, Kim Clijsters, Marii Szarapowej.

Teraz przyszedł czas obrony zdobytych punktów, chwilę po kłopotach zdrowotnych, które wykluczyły Igę z gry w Miami oraz w przegranym przez reprezentację Polski 1:3 meczu Pucharu Billie Jean King z Kazachstanem w Astanie. W Stuttgarcie, choć to tylko turniej cyklu WTA 500, rywalki są znów mocne – o 120 tysięcy dolarów plus efektowne auto tytularnego sponsora, tym razem model Taycan Turbo S Sport Turismo, walczyć będzie dziewięć pań z pierwszej dziesiątki rankingu WTA (nie przybyła jedynie Jessica Pegula) i 16 z 20 (zabraknie m.in. Magdy Linette). „Korty są w tym roku trochę wolniejsze, łatwiej się na nich poruszać. Iga wraca już do normalnych obciążeń treningowych” – powiedział „Rz” trener Tomasz Wiktorowski.

Czytaj więcej

Tomasz Wiktorowski, trener Igi Świątek: Najważniejsza jest wiara

Stuttgart to początek drogi prowadzącej najlepsze tenisistki świata do Wielkiego Szlema w Paryżu, co widać także po piłkach – Wilson Roland Garros. Wśród 28 uczestniczek są mistrzynie z Indian Wells i Miami: Jelena Rybakina i Petra Kvitova, także te, które wygrały niedawno pierwsze turnieje na kortach ziemnych: Ons Jabeur (w Charleston) i Tatjana Maria (w Bogocie).

W 45 poprzednich turniejach tylko siedem tenisistek obroniło tytuł

Rozstawione z numerami od jednego do czterech: Świątek, Sabalenka, Jabeur i Caroline Garcia mają w pierwszej rundzie wolny los, co oznacza, że Igę zobaczymy na korcie nie wcześniej, niż w środę (transmisje w Canal+Sport).

Pierwszą rywalką Polki będzie Chinka Qinwen Zheng (25. WTA) lub kwalifikantka. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to w ćwierćfinale, oceniając wedle rozstawienia, Iga powinna zagrać z Marią Sakkari, w półfinale z Rybakiną lub Jabeur. Jeśli liderka rankingu WTA dotrze do finału – tam zapewne czekać będzie Sabalenka, a może Barbora Krejcikova albo Garcia. Ten mecz można będzie oglądać w niedzielę 23 kwietnia o 13.00. W 45 poprzednich turniejach tylko siedem tenisistek obroniło tytuł, ostatnio Andżelika Kerber w 2016 roku.

Porażka WTA

Po Stuttgarcie WTA Tour ma dokładnie wytyczoną drogę do Paryża (Roland Garros) i Nowego Jorku (US Open), nie ma natomiast jeszcze oficjalnego kalendarza imprez jesiennych. Wiadomo jednak od kilku dni, że po dwuletniej przerwie znów pojawią się w nim turnieje w Chinach. Władze WTA zawiesiły obecność w tym kraju w listopadzie 2021 roku, uznając, że to sposób wsparcia Shuai Peng, tenisistki, która w mediach społecznościowych oskarżyła byłego chińskiego wicepremiera o napaść seksualną i następnie zniknęła z przestrzeni publicznej.

Warunki powrotu tenisa kobiecego do Chin jeszcze wiosną tego roku były stanowcze: działacze WTA nadal chcieli bezpośrednio skontaktować się z Shuai Peng, ocenić jej bezpieczeństwo oraz zobaczyć pełne i przejrzyste dochodzenie chińskich władz w sprawie jej zarzutów.

Po 16 miesiącach widać jednak, że władze WTA się poddały, jak jasno powiedział szef tej organizacji Steve Simon: – Jesteśmy przekonani, że prośby, które wysunęliśmy, nie zostaną spełnione i musimy zmienić podejście.

Porażka WTA w tej sprawie jest oczywista, tak samo, jak fakt, że zawieszenie turniejów za Wielkim Murem też było raczej symboliczne. Chiny i tak odwołały wszystkie międzynarodowe imprezy sportowe w 2021 i 2022 roku ze względu na pandemię koronawirusa.

Turnieje w San Diego, Guadalajarze i Monastyrze, które częściowo wypełniły lukę po chińskich startach, pozostaną w jesiennym harmonogramie

WTA Tour w 2019 roku miał dziewięć turniejów w Chinach, z łączną pulą nagród sięgającą 30 mln dolarów. Najbardziej znaczącym wydarzeniem były Finały WTA w Shenzen, których pierwsza edycja (2019) oferowała grającym premie w wysokości 14 mln dolarów, 4,42 mln wzięła z tej kwoty mistrzyni Ashleigh Barty. To do dziś najwyższa wypłata za turniejowe zwycięstwo w historii tenisa. Umowę podpisano na dziesięć lat i w związku z tym, że edycja 2020 nie odbyła się, a kolejne (z pulą zmniejszoną do 5 mln) rozegrano w Guadalajarze i Fort Worth, kontrakt zostanie przedłużony do 2031 roku.

Wznowienie chińskich imprez ma nastąpić we wrześniu, na razie należy się spodziewać ośmiu przystanków: w Zhengzhou, Pekinie, Kantonie, Nanchang, Hongkongu i Wuhan, a także na koniec sezonu w Zhuhai (WTA Elite Trophy) i Shenzen (WTA Finals). Dyrektor Simon podał, że nowe turnieje w San Diego, Guadalajarze i Monastyrze, które częściowo wypełniły lukę po chińskich startach, pozostaną w jesiennym harmonogramie.

Być może ten ruch pomoże WTA odzyskać równowagę finansową, chociaż wydawało się, że w tym celu wystarczy partnerstwo z CVC Capital Partners, globalną firmą private equity, która zainwestuje w cykl 150 milionów dolarów. Steve Simon twierdzi, że nie chodziło tylko o chińskie pieniądze, ale o ogólny interes organizacji i dalsze wsparcie dla tenisa w Chinach, po nagłym impulsie rozwojowym, jaki dały ponad dekadę temu sukcesy Na Li. Szef WTA dodał, że do Chin wraca też lekkoatletyczna Diamentowa Liga oraz Igrzyska Azjatyckie, więc działania jego firmy to nie wyjątek, ale reguła.

Co z Shuai Peng, wciąż trudno orzec. Ponad rok temu spotkała się pod nadzorem chińskich działaczy z szefem MKOl, Thomasem Bachem podczas igrzysk zimowych w Pekinie. Stwierdziła wtedy, że została źle zrozumiana i żadnych oskarżeń nie wysuwała. Ponoć mieszka spokojnie z rodziną w stolicy. Szef WTA zapewnia, że jest bezpieczna i że o niej nie zapomni.

Za wcześnie na Novaka

Tenis męski rozpoczął w Monte Carlo kampanię na kortach ziemnych od wyniku, który nie był oczywisty: Andriej Rublow pokonał w finale ambitnego nastolatka z Danii Holgera Rune 5:7, 6:2, 7:5 i po raz pierwszy (po dwóch finałowych porażkach) został mistrzem turnieju z cyklu ATP Masters 1000.

Obaj to tenisiści z pierwszej dziesiątki świata, więc mają umiejętności, by wygrywać w tak prestiżowym turnieju, ale największą sensacją było to, że wcześniej odpadła cała czwórka wyżej rozstawionych: lider rankingu Novak Djoković oraz numer cztery Casper Ruud już w 1/8 finału, obrońca tytułu Stefanos Tsitsipas (dwa) i Daniił Miedwiediew (trzy) w ćwierćfinale.

Porażka Djokovicia z Lorenzo Musettim nie musi wiele oznaczać, Serb także nie czynił z niej katastrofy („to było zderzenie mojego fatalnego dnia z dobrą formą rywala”). Kolejny turniej na kortach ziemnych Novak rozegra w Banja Luce, dokąd przeniesiona została jego rodzinna impreza organizowana dotychczas w Belgradzie.

Na tle najlepszych w Monte Carlo Hubert Hurkacz prezentował się, mimo dobrego serwisu, kilku efektownych zrywów i piłki meczowej w spotkaniu 1/8 finału z Jannikiem Sinnerem, jednak dość przeciętnie. Trzecia runda oznaczała stratę punktów i kolejny spadek rankingowy Polaka, z 13. na 15. miejsce na świecie.

W kolejnym tygodniu Hurkacz nie gra, za tydzień pojawi się w Magicznym Pudełku (Caja Magica) w Madrycie, podczas następnego turnieju z cyklu ATP Masters 1000.

Ten tydzień to mniejsze turnieje w Barcelonie (z Carlosem Alcarazem), Monachium (Rune i Taylor Fritz) i Banja Luce (zgłoszony jest też Rublow). W żadnym nie pojawi się Rafael Nadal, który przesuwa termin powrotu na korty. Jest cicha nadzieja, że może zjawi się w Madrycie.

Porsche Tennis Grand Prix, najstarszy kobiecy turniej halowy w Europie, zbliża się do półwiecza – to już 46. edycja imprezy, która od zawsze przyciągała gwiazdy, nawet jeśli formalnie nie była umieszczana w cyklu najbardziej prestiżowych wydarzeń roku.

Stuttgart (od 1978 do 2005 roku Filderstadt) niezmiennie zwabia tenisistki dbałością o komfort pobytu oraz organizacją wielu przyjemnych zajęć dodatkowych, zwłaszcza dla tych pań, które lubią motoryzację.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Rozpoczyna się nowy etap sezonu. Ziemia obiecana Igi Świątek
Tenis
Rafael Nadal wraca do gry. Barcelona czeka na swojego księcia
Tenis
Iga Świątek ambasadorką Lancôme
Tenis
Billie Jean King Cup. Do zobaczenia w listopadzie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Tenis
Stefanos Tsitsipas wygrywa w Monte Carlo. Hubert Hurkacz niżej w rankingu