Osiągnięcia Igi Świątek w kończącym się roku trudno zapomnieć, choć było ich wiele: osiem zwycięstw turniejowych, dwa wielkoszlemowe w Paryżu i Nowym Jorku, cztery w turniejach rangi WTA 1000 (Dauha, Indian Wells, Miami i Rzym) oraz dwa w imprezach WTA 500 (Stuttgart i San Diego). Do tego doszła niezwykła passa sześciu wygranych turniejów z rzędu i 37 zwycięskich spotkań.
W sumie Polka wygrała 67 meczów, najwięcej ze wszystkich tenisistek w WTA Tour, ustanowiła jeszcze parę innych rekordów statystycznych, 4 kwietnia po sukcesie w Miami Open przejęła prowadzenie w rankingu światowym po Ashleigh Barty i tej pozycji nie oddaje do dziś. Wcześniej WTA uhonorowała Igę w 2020 roku, przyznając jej tytuł Debiutantki Roku, gdy po raz pierwszy wygrała turniej Wielkiego Szlema w stolicy Francji.
WTA do 16 grudnia będzie wskazywać osoby w wyjątkowy sposób wyróżniające się w minionym sezonie. W poniedziałek, oprócz głównego tytułu Tenisistki Roku ogłoszono, że Deblem Roku została para Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova, trzykrotne mistrzynie wielkoszlemowe (Australian Open, Wimbledon i US Open), także finalistki turnieju mistrzyń WTA w Houston.
Czytaj więcej
Polski tenisista nr 2 podczas czterech kontroli antydopingowych miał pozytywny wynik. Grozi mu czteroletnia dyskwalifikacja, co oznaczałoby praktycznie koniec kariery.
Za tę, która zrobiła największy postęp uznano Brazylijkę Beatriz Haddad Maię (zwłaszcza świetnie w tym roku grała na trawie), najlepszą debiutantką została Chinka Zheng Qinwen, za najlepszy powrót roku nagrodzono Tatjanę Marię z Niemiec, która wróciwszy do cyklu WTA po urodzeniu drugiego dziecka została półfinalistką Wimbledonu i wygrała turniej WTA mniejszej rangi.