Najlepszy polski tenisista pożegnał się z US Open już w drugiej rundzie, miał więc czas, by potrenować przed jesienną częścią sezonu. Wrócił do rywalizacji tam, gdzie rok temu wygrał, w halowym turnieju Moselle Open (ATP 250) w Metz.

Hurkacz, rozstawiony z nr 2 (nr 1 ma Daniił Miedwiediew) otrzymał w pierwszej rundzie wolny los, w drugiej trafił na Thiema, mistrza US Open z 2020 roku, który od miesięcy próbuje przełamać kryzys formy najpierw związany z ogólnym zmęczeniem tenisem, potem z kontuzjami.

Czytaj więcej

Marzenie numer jeden Carlosa Alcaraza

Austriak spadł na 182. miejsce klasyfikacji ATP, w pierwszej połowie tego roku nie wygrał spotkania, ale ostatnimi czasy wydaje się powoli wracać do nieco lepszej dyspozycji, tydzień temu grał nawet w finale challengera ATP w Rennes. Na Richarda Gasqueta w pierwszej rundzie w Metz tej poprawy wystarczyło, na Hurkacza było za mało, Polak zwyciężył pewnie 6:3, 6:4, w pełni kontrolując spotkanie, przede wszystkim za pomocą solidnego serwisu (12 asów).

Rywalem Polaka w ćwierćfinale będzie Arthur Rinderknech (60. ATP), znany tym, którzy oglądali na przełomie czerwca challenger ATP w Poznaniu. Francuz wygrał ten turniej. Z Hurkaczem ma bilans 0-1, przegrał z Hubertem w marcu w Miami.