Zejście ze sceny wielkiej Sereny w końcu nadeszło. Rolę tej, która odesłała sześciokrotną mistrzynię US Open na emeryturę, znakomicie zagrała urodzona w Zagrzebiu obywatelka Australii Ajla Tomljanovic, która, choć nigdy nie była wyżej niż 38. na świecie, wygrała 7:5, 6:7 (4-7), 6:1.
To widowisko na największym korcie świata od strony sportowej mogło się podobać: Serena grała i ruszała się lepiej niż jeszcze kilka dni temu, ale jej rywalka spisała się świetnie, a jeśli dodać, że miała za przeciwnika także ponad 29 tysięcy krzyczących i gwiżdżących kibiców, to jej wyczyn jest godny ogromnego uznania.
Czytaj więcej
W końcu przyszedł ten moment – Serena Williams, największa tenisistka ery otwartego tenisa pożegnała się ze sportem w pełen emocji piątkowy wieczór na Arthur Ashe Stadium
Brawo Ajla
Tomljanovic wytrzymała wszystko – moc uderzeń Sereny oraz wrogość trybun i z gracją zakończyła trzygodzinne spotkanie, w którym niezależnie od wyniku gwiazdą być nie mogła.
Mogła jednak wygrać, i to zrobiła, nawet jeśli na wejście Sereny wyświetlono wielki napis „Greatest of All Time”, jeśli niektórzy zachwycali się czarnymi koronkami jej sukienki, diamencikami w piętach czarnych butów Sereny, a nawet napisami na sznurówkach, na lewej „Mama”, na prawej „Queen”.