Miała dużą przewagę serwisową, była szybsza, bardziej zdecydowana i pewna swych sił. Spotkanie Polki z Australijką (do 2018 roku reprezentującą Chorwację) trwało 64 minuty, zostanie po nim nieodparte wrażenie, że korty twarde to dzisiaj strefa dużego komfortu dla Igi.

Grała na nich liczne zwycięskie mecze tej wiosny w Dausze, Indian Wells i Miami. W Toronto, w kolejnym turnieju z cyklu WTA 1000, wróciły dobre wspomnienia. Przed Igą Świątek teraz trzecia runda (mecz z Tomljanovic był w drugiej, pierwszą Polka miała wolną).

Jej następną rywalką będzie Brazylijka Beatriz Hadad Maia (24. WTA) lub Kanadyjka Leylah Fernandez (13. WTA), nastoletnia finalistka US Open 2021. Z Brazylijką nie grała, z Kanadyjką zmierzyła się raz w styczniu w Adelajdzie, wynik brzmiał 6:1, 6:2 dla Świątek.