Oceniać losowanie Igi niełatwo, bo to raczej Polka straszy inne tenisistki. Analiza drabinki pokazuje jednak, że na drodze Świątek mogą pojawić się we wstępnych rundach Danka Kovinić i Julia Putincewa, potem groźna może być Jill Teichmann. Dopiero od 1/8 finału widać na horyzoncie bardziej znane nazwiska: Muguruza, Jelena Rybakina, następnie może Petra Kvitova, Pegula, Coco Gauff, Simona Halep lub Pliskova.
Wedle rozstawienia ćwierćfinały pań powinno wygladać następująco: Świątek – Pegula, Badosa – Pliskova; Danielle Collins – Ons Jabeur; Maria Sakkari – Ann Kontaveit. Przywiązywać się do tego układu przesadnie nie jednak nie należy – turnieje przed Wimbledonem wskazują, że bohaterkami turnieju mogą być zupełnie inne tenisistki.
Czytaj więcej
Władze męskiego tenisa podjęły decyzję, by po rozpoczynającym się w poniedziałek Wimbledonie pozwolić zawodnikom podczas meczu na kontakt z trenerami.
Rywalki pozostałej polskiej czwórki są różne: Magda Linette gra z kwalifikantką Fernandą Contreras Gomez (Meksyk, 157. WTA), Magdalena Fręch, jako jedyna, zmierzy się od razu z rozstawioną Włoszką Camilą Giorgi (nr 21). Dzielne polskie kwalifikantki trafiły, wydaje się, nieźle, przeciwniczką Katarzyny Kawy będzie Rebecca Marino (Kanada, 107. WTA), Maja Chwalińska zagra z Kateriną Siniakovą (Czechy, 63. WTA).
Serena Williams trafiła w pierwszej rundzie na Francuzkę Harmony Tan (113. WTA). Jeśli mistrzyni sprzed lat wygra – zapewne zmierzy się z Sarą Sorribes Tormo (Hiszpania, 40. WTA). Od ewentualnego spotkania z Igą Świątek w ćwierćfinale – dzielą Serenę cztery wygrane mecze.