Roland Garros: Chiny są już na radarze

Dzisiaj Iga Świątek i Hubert Hurkacz zagrają w 1/8 finału. W turnieju kobiecym z czołowej dziesiątki światowego rankingu pozostała w Paryżu już tylko Polka.

Publikacja: 29.05.2022 21:29

Iga Świątek o ćwierćfinał zagra z Chinką Qinwen Zheng, która w rankingu WTA zajmuje miejsce 74.

Iga Świątek o ćwierćfinał zagra z Chinką Qinwen Zheng, która w rankingu WTA zajmuje miejsce 74.

Foto: AFP

Pod względem statystycznym nic się nie zmieniło, licznik wciąż bije. Iga Świątek pokonując Dankę Kovinić z Czarnogóry (6:3, 7:5), odniosła 31. zwycięstwo z rzędu, znów bez straty seta, ale pierwszy raz od dawna przeżyła na korcie trudne chwile.

W drugim secie od prowadzenia 4:1 do stanu 4:5 zdarzyła się jej zapaść, od jakiej już się odzwyczailiśmy, i przeciwniczki Polki też. W kolejnych meczach zobaczymy, czy to koniec stanu łaski i nadchodzi czas na ciężką pracę na korcie, czy też jedynie chwilowe poluzowanie żelaznego uścisku.

Jako pierwsza będzie się o tym mogła przekonać 19-letnia Qinwen Zheng (74 WTA). Roland Garros to dopiero jej drugi turniej wielkoszlemowy, debiutowała w tym roku w Australii, gdzie odpadła w drugiej rundzie.

Chinka twierdzi, że kort ziemny to nie jest jej ulubiona nawierzchnia, woli korty twarde, ale szybko się uczy, a o starciu z Igą myśli od dawna. Z tego, co mówi widać, że odwagi jej nie brakuje. Zobaczymy, co z niej zostanie w poniedziałek popołudniu.

Qinwen Zheng to jeden z owoców tenisowego boomu, jaki nastąpił w jej ojczyźnie po sukcesach Na Li. Zanim one nastąpiły, tenis to była dla Chińczyków ziemia nieznana. Można się było o tym przekonać choćby podczas pierwszego męskiego turnieju Masters w Szanghaju (2005), gdy publiczność nie bardzo wiedziała kiedy i za co trzeba bić brawo.

Popsute eldorado

Potem władcy Chin tak bardzo polubili tenis – zwłaszcza kobiecy – że organizująca całoroczny cykl turniejów WTA oddała im w kalendarzu praktycznie całą jesień, w zamian za wielkie pieniądze. Finał WTA w Shenzhen to były największe wypłaty w historii tenisa (całego, nie tylko kobiecego). Ashleigh Barty za zwycięstwo w roku 2019 otrzymała blisko 4.5 miliona dolarów.

Najpierw to eldorado popsuł Covid-19 (oprócz Finału WTA odwołane turnieje w Pekinie, Wuhanie, Nanchangu, Zhengzshou, Zhuhai i Kantonie), a potem polityczno-seksualno-sportowa afera Shuai Peng, po której WTA nie licząc się z kosztami, wyrzuciła z kalendarza wszystkie imprezy w Chinach.

Ale kraj ten trafił już na radary poszukiwaczy tenisowych talentów i Qinwen Zheng jest tego efektem. Trenuje w Barcelonie, a jej interesów dogląda IMG – jedna z największych agencji menedżerskich na świecie. Jej wiceszefem i guru na tenisowym rynku jest Max Eisenbud, który do historii sportowego biznesu przeszedł po tym, jak podpisał kontrakt z 11-letnią Marią Szarapową (podobno wystarczyło mu popatrzeć na jej trening przez 45 minut), co przyniosło miliony zarówno Rosjance, jak i IMG.

Niedawno Eisenbud powiedział w wywiadzie dla „L’Equipe”, że podczas najważniejszego turnieju dla dzieci w wieku 12–14 lat (Petits As de Tarbes) przekonał się, że większość grających przyjeżdża już do Francji w towarzystwie swoich agentów. Uznał więc, że trzeba sieć zarzucać wcześniej.

Zorganizował zgrupowanie dla najzdolniejszych 10–11 latków w Atenach (pokazowy mecz zagrali dla nich Hubert Hurkacz i Carlos Alcaraz) i zamierza zrobić podobne w Ameryce Południowej. Taki dziś jest tenis – globalna gra o pieniądze i sławę. Chiny są już częścia tego rynku, a mocno serwująca 19-latka, która w Paryżu pokonała już m.in. Simonę Halep, może się okazać dla IMG kolejną udaną inwestycją.

Iga Świątek i Qinwen Zheng zagrają dziś na korcie centralnym trzeci mecz, po jednym męskim i jednym kobiecym (początek gier o 12.00).

Faworytki odpadły

W turnieju kobiecym z zawodniczek czołowej dziesiątki rankingu WTA w grze pozostała już tylko Iga Świątek. W sobotę odpadły Paula Badosa (nr 3), która z powodu kontuzji kolana poddała mecz z Weroniką Kudermietową (przy stanie 3:6, 1:2) oraz Aryna Sabalenka (nr 7), którą pokonała 4:6, 6:1, 6:0 Włoszka Camila Giorgi (nr 28).

To są wyniki bardzo ważne dla Polki, gdyż obie pokonane zawodniczki były w tej samej co ona połówce turniejowej drabinki. Pary 1/8 finału w górnej części drabinki wyglądają następująco: Iga Świątek (nr 1) – Qinwen Zheng; Jessica Pegula (nr 11) – Irina Begu; Weronika Kudermietowa (nr 29) – Madison Keys (nr 22); Daria Kasatkina (nr 20) – Camila Giorgi (nr 28).

Serwis-marzenie

Dla Huberta Hurkacza awans do czwartej rundy to nie tylko najlepszy wynik w Roland Garros, ale także we wszystkich turniejach wielkoszlemowych, nie licząc półfinału ubiegłorocznego Wimbledonu. Ostatnim Polakiem, który zaszedł w Paryżu tak daleko, był Wojciech Fibak pod koniec lat 70.

Hurkacz wygrał mecz z Davidem Goffinem (7:5, 6:2, 6:1), Belg od połowy drugiego seta był kontuzjowany, ale wcześniej jeszcze gdy nic mu nie dolegało, Hurkacz grał świetnie. Polak jest jedynym graczem z pozostałej w turnieju szesnastki, który jeszcze ani razu nie stracił swojego podania, do trzeciej rundy nie bronił nawet żadnego break pointa. To najlepiej świadczy, co jest głównym atutem tenisisty z Wrocławia i Monte Carlo i jak bardzo trudno z nim wygrać, gdy dobrze serwuje.

Dziś rywalem Hurkacza będzie rozstawiony z nr 8 Norweg Casper Ruud, który pokonał Włocha Lorenzo Sonego (nr 32) 6:2, 6:7 (3-7), 1:6, 6:4, 6:3. Ojcem Caspera jest Christian Ruud, 39. tenisista rankingu ATP w roku 1995. Polak i Norweg jeszcze nigdy ze sobą nie grali. Ich mecz zaplanowano jako drugi na korcie im. Suzanne Lenglen (po pojedynku kobiet, początek gier o godz. 11.00).

Z polskich deblistów w turnieju pozostała jedynie Alicja Rosolska grająca w parze z Erin Routliffe. Polka i Nowozelandka w drugiej rundzie wygrały z Kaitlyn Christian (USA) i Ludziją Morozawą 6:2, 6:2.

W trzeciej rundzie odpadli Jan Zieliński i Hugo Nys (Monako). Łukasz Kubot po wcześniejszej porażce w deblu pożegnał się z turniejem także w mikście. W drugiej rundzie razem z Rosolską przegrali z kanadyjsko-australijskim duetem Gabriela Dabrowski – John Peers.

Turniej pokazuje Eurosport

Hubert Hurkacz nie przegrał jeszcze gema przy własnym serwisie

Hubert Hurkacz nie przegrał jeszcze gema przy własnym serwisie

AFP

Pod względem statystycznym nic się nie zmieniło, licznik wciąż bije. Iga Świątek pokonując Dankę Kovinić z Czarnogóry (6:3, 7:5), odniosła 31. zwycięstwo z rzędu, znów bez straty seta, ale pierwszy raz od dawna przeżyła na korcie trudne chwile.

W drugim secie od prowadzenia 4:1 do stanu 4:5 zdarzyła się jej zapaść, od jakiej już się odzwyczailiśmy, i przeciwniczki Polki też. W kolejnych meczach zobaczymy, czy to koniec stanu łaski i nadchodzi czas na ciężką pracę na korcie, czy też jedynie chwilowe poluzowanie żelaznego uścisku.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
WTA Stuttgart. Iga Świątek wygrała z Emmą Raducanu i pędzi po kolejne porsche
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Tenis
Wiadomo kiedy i z kim zagra Iga Świątek? To wielka gwiazda, która wraca do formy
Tenis
Iga Świątek zaczęła sezon na kortach ziemnych. Wygrała w Stuttgarcie
Tenis
Rozpoczyna się nowy etap sezonu. Ziemia obiecana Igi Świątek
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Tenis
Rafael Nadal wraca do gry. Barcelona czeka na swojego księcia