To był najtrudniejszy i najbardziej zacięty mecz Polki od dawna, Raducanu grała bardzo dobrze, a u Igi pojawiły się błędy, także niewymuszone i irytacja. W drugim secie przegrała nawet swego gema serwisowego do zera. Na szczęście w decydujących momentach liderka światowego rankingu udowodniła, że ta pozycja jej się należy. Tak trudnego meczu w końcu trzeba było się spodziewać, Raducanu bardzo chciała udowodnić, że wraca do wielkiej gry po fatalnych miesiącach, które nastąpiły po jej triumfie w Nowym Jorku.

Iga zawsze twierdziła, że najbardziej lubi grać na korcie ziemnym, ale widać wyraźnie, że jednorazowa nawierzchnia stworzona w hali w Stuttgarcie nie pozwala jej na wykorzystanie jednego z głównych atutów - znakomitego poruszania się po korcie, szybkości i zwinności.

Czytaj więcej

Chris Evert, Steffi Graff, Serena Williams… A teraz Iga Świątek

To 21. z rzędu zwycięstwo Polki i trzynaste bez straty seta. W półfinale rywalką Igi będzie w sobotę Rosjanka Ludmiła Samsonowa (31 WTA), która pokonała Niemkę Laurę Siegemund 7:5, 6:3. W drugim półfinale zagrają Białorusinka Aryna Sabalenka (nr 3) i Hiszpanka Paula Badosa (nr 2). Ta ostatnia bez względu na wynik tego meczu będzie od poniedziałku wiceliderką rankingu WTA.