Iga, czyli siła wyższa

Zwycięstwa Magdy Linette i Igi Świątek sprawiły, że tenisowa reprezentacja Polski po pierwszym dniu meczu w Radomiu jest w komfortowej sytuacji. Linette pokonała Irinę - Camelię Begu 6:1, 4:6, 6:2, a Świątek zabawiła się z Mihaelą Buzarnescu 6:1, 6:0.

Publikacja: 15.04.2022 18:13

Iga, czyli siła wyższa

Foto: PAP/Piotr Polak

Kibice, którzy wypełnili halę zobaczyli to, po co przyszli - demonstrację siły Igi, która przyjechała na mecz reprezentacji Polski po siedemnastu zwycięstwach z rzędu. 

Rywalka liderki światowego rankingu była bezradna, uśmiechała się czasem po zagraniach Igi jak ktoś, kto ma do czynienia z siłą wyższą, na którą nie można nic poradzić. 

Czytaj więcej

Iga Świątek, dziewczyna taka jak dawniej

Być może w sobotę podczas meczu Igi z pierwszą rakietą Rumunii (pod nieobecność Simony Halep, Sorany Cirstei i Eleny-Gabrieli Ruse) Iriną - Camelią Begu emocji będzie więcej, ale przesadnie na to liczyć nie można, bo Iga w obecnej formie jest dla większości rywalek nieosiągalna. Trzeba mieć nadzieję, że w poświątecznym tygodniu na ziemnym korcie w Stuttgarcie dostaniemy tego kolejne dowody.

W sobotę o 11.00 Świątek zagra z Begu i jeśli wygra zdobywając dla Polski trzeci punkt, drugiego singla już nie będzie, w meczu towarzyskim zaprezentują się tylko deblistki (w Pucharze Bille Jean King mecz wygrywa drużyna, która zdobędzie trzy punkty).

Wszystkie oczy w Radomiu zwrócone były na Igę, ale Magda Linette też zasługuje na uznanie za zwycięstwo nad Begu. Mecz zaczęła znakomicie wydawało się, że emocji nie będzie i publiczność do żywszej reakcji zmusi tylko aparatura elektroniczna (to był pierwszy w Polsce mecz bez sędziów liniowych) wywołująca auty z taką mocą, że słychać było chyba w Górach Świętokrzyskich. Potem było już na szczęście ciszej, niestety ze strony Linette także. 

Jak sama powiedziała na konferencji prasowej zaczęła grać wolniej a wtedy zwykle popełnia błędy. Pomimo to była szansa, by zakończyła ten mecz w dwóch setach (choć rywalka prowadziła w drugim 3:0), ale jednak potrzebny był set trzeci, na szczęście znów bez napięcia. 

Linette przyznała, że odczuwa skutki zmiany czasu po przyjeździe z USA, czemu trudno się dziwić. Oby w Radomiu w nocy z piątku na sobotę spała dobrze.

Kibice, którzy wypełnili halę zobaczyli to, po co przyszli - demonstrację siły Igi, która przyjechała na mecz reprezentacji Polski po siedemnastu zwycięstwach z rzędu. 

Rywalka liderki światowego rankingu była bezradna, uśmiechała się czasem po zagraniach Igi jak ktoś, kto ma do czynienia z siłą wyższą, na którą nie można nic poradzić. 

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Iga Świątek czeka na pierwszy sukces w Hiszpanii. Liderka rankingu zaczyna dziś turniej w Madrycie
Tenis
Magda Linette zagra z Aryną Sabalenką. Bolesna porażka Magdaleny Fręch w Madrycie
Tenis
100. tydzień Igi Świątek w roli światowej liderki kobiecego tenisa
Tenis
Porsche odjechało Idze Świątek. Polskie finały w Rouen i Barcelonie
Tenis
Magda Linette w finale. Zacięty mecz ze Sloane Stephens