Peng Shuai, w rozmowie z francuskim dziennikiem "L'Equipe", mówiła o sprawie swojego wpisu w mediach społecznościowych, z którego wynikało, że w przeszłości padła ofiarą napaści seksualnej ze strony wicepremiera Chin, Zhanga Gaoli.
Chińska tenisistka zapewniła, że nigdy nie oskarżała nikogo o napaść seksualną.
- Napaść seksualna? Nigdy nie powiedziałam, że ktoś napastował mnie seksualnie w jakikolwiek sposób - stwierdziła Peng Shuai na pytanie "L'Equipe" o jej wpis w mediach społecznościowych na ten temat.
We wpisie, który tenisistka umieściła w serwisie Weibo (chiński odpowiednik Twittera), Peng napisała m.in. "dlaczego zabrałeś mnie do domu i zmusiłeś mnie do utrzymywania relacji z tobą" kierując te słowa do chińskiego wicepremiera.
W związku z tym wpisem federacja WTA zdecydowała się na zawieszenie organizacji turniejów tenisowych w Chinach. Wyrażano też obawę o bezpieczeństwo tenisistki. W chińskim internecie cała historia została ocenzurowana, a Peng po usunięciu wpisu na temat wicepremiera przestała umieszczać wpisy na swoim koncie w serwisie Weibo.