Hiszpan (nr 6) wygrał z Kanadyjczykiem (nr 14) 6:3, 6:4, 4:6, 3:6, 6:3 i w piątek w półfinale spotka się z Włochem Matteo Berrettinim (nr 7), który pokonał Francuza Gaela Monfilsa (nr 17) 6:4, 6:4, 3:6, 3:6, 6:2.
– Jak mam nie cieszyć się z takiego zwycięstwa, gdy dwa miesiące temu nie byłem pewien, czy jeszcze kiedykolwiek wrócę do gry – powiedział Nadal po meczu.
Shapovalov był tak zły na siebie, że zrobił rzecz rzadko w Wielkim Szlemie widywaną: połamał rakietę po meczbolu i nawet nie zabrał jej ze sobą, tylko pozostawił na środku kortu, ku dyskretnie skrywanej radości dziewczynki do podawania piłek, która będzie miała pamiątkę po tym niezwykłym pojedynku.
Toczył się on niestety także między Shapovalovem a sędzią Carlosem Bernardesem, który zdaniem Kanadyjczyka pozwolił Nadalowi na zbyt długą przerwę po pierwszym secie i patrzył pobłażliwie na to, jak Hiszpan za długo przygotowywał się do serwisu (zawodnik ma na to 25 sekund, czas pokazuje zegar).
Shapovalov w złości powiedział nawet w kierunku Bernardesa: „Jesteście wszyscy skorumpowani", ale po meczu wyjaśnił, że użył niewłaściwych słów. Nie wycofał się jednak z zarzutu, że czołowi zawodnicy świata są przez sędziów traktowani szczególnie.