Na razie gra Igi Świątek w Indian Wells Tennis Garden wygląda doskonale, kolejna rywalka nie sprawiła jej niemal żadnych kłopotów. Spotkanie było takie jak pokazuje wynik – ogromna przewaga polskiej tenisistki, która z widoczną swobodą realizowała plan gry, wspierany przede wszystkim dobrym pierwszym serwisem oraz spokojem i precyzją w wymianach.

Ważnym zyskiem z wygranego spotkania jest nie tylko premia 92 tys. dolarów, ale punkty rankingowe, które gwarantują Polsce pozostanie w pierwszej dziesiątce świata po odjęciu 2000 punktów za zwycięstwo w jesiennym turnieju Roland Garros 2020.

Czytaj więcej

Tenis w Indian Wells: Hubert Hurkacz w trzeciej rundzie

Dla Kudermietowej (31. WTA) Świątek była w niedzielę o wiele za silna, we wtorek w 1/8 finału na drodze Igi stanie lepsza z pary Julia Putincewa (Kazachstan, 43. WTA) – Jelena Ostapenko (Łotwa, 29. WTA). To niezłe, bojowe tenisistki, jedna (Ostapenko) była mistrzynią Roland Garros w 2017 roku i półfinalistką Wimbledonu rok później, ale wydaje się, że w Kalifornii forma Polki jest wystarczająco dobra, by pokonać każdą z nich.

W poniedziałek polskie emocje w Indian Wells nie maleją. Hubert Hurkacz zagra w trzeciej rundzie z Amerykaninem Francesem Tiafoe (49. ATP) oraz debel Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands (USA) zmierzy się z rozstawioną z nr 2 parą Su-Wei Hsieh (Tajwan) i Elise Mertens (Belgia).