Serb staje przed historyczną szansą zdobycia klasycznego Wielkiego Szlema, tj. wygrania czterech turniejów wielkoszlemowych w tym samym roku. Ostatnim, któremu się to udało, był Australijczyk Rod Laver 52 lata temu.
By mu dorównać, Djokoviciowi potrzebne są jeszcze dwa zwycięstwa – w półfinale nad Niemcem Alexandrem Zverevem oraz w finale (w drugim meczu półfinałowym zmierzą się Rosjanin Daniił Miedwiediew i Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime).
W ćwierćfinale Djoković pokonał Włocha Matteo Berrettiniego 5:7, 6:2, 6:3, 6:3. Scenariusz jego zwycięstw w Nowym Jorku jest identyczny – pierwszy set dla rywala, a potem szybka jazda do mety, już bez żadnych złudzeń dla tego, kto mógł uwierzyć w swoją szansę. Trzy ostatnie mecze lidera światowego rankingu wyglądały właśnie tak. Pojedynek z Berrettinim był powtórką z finału tegorocznego Wimbledonu, tam też zwyciężył Serb.
Czytaj więcej
Serb pewnie zmierza po 21 wielkoszlemowy tytuł w karierze. W ćwierćfinale pokonał Włocha Matteo Berrettiniego 5:7, 6:2, 6:3, 6:3.
Teraz czas na kolejny rewanż – ze Zverevem, i będzie to dla Djokovicia próba ognia. Niemiec jako jedyny zagrał w tym roku Serbowi na nosie. Pokonał go w półfinale igrzysk w Tokio, doprowadził do wielkiej złości i odebrał szansę na Złotego Szlema.