Specjalnym przypadkiem są Indie – kraj, w którym od wieków panuje głęboka dyskryminacja kobiet. Zabójstwa nowo narodzonych dziewczynek, często dokonywane przez matki – mimo że zakazane prawem, są ciągle powszechnie spotykaną metodą unikania wydatków przez biedne rodziny. Tak zwane zabójstwa posagowe, czyli palenie żywcem młodych kobiet, których rodziny nie są w stanie zapłacić posagu, sati, czyli palenie wdów po śmierci męża, to jaskrawe przykłady opresji, w jakiej żyją kobiety w wielu indyjskich rodzinach. To również dziewczynki padają najczęściej – w niektórych regionach wyłącznie – ofiarą selektywnej aborcji dokonywanej ze względu na płeć płodu. Na przykład według statystyk z 1984 r. na 8000 aborcji dokonanych po badaniach prenatalnych określających płeć płodu 7999 dotyczyło dziewczynek.
Indie, notujące w ostatnich dwóch dekadach dynamiczny wzrost gospodarczy, stały się obok Chin najważniejszym frontem globalnej wojny przeciwko dziewczynkom. Statystyki SRB wskazują, jak ogromną rolę w zwiększeniu liczby zabójstw dziewczynek odgrywają wzrost gospodarczy i dostęp do nowych technologii. Mimo dyskryminującej dziewczynki tradycji do lat 80. SRB w Indiach utrzymał się na poziomie 105. W latach 2000 – 2006 wzrósł do 109, a dziś wynosi 112, w niektórych regionach osiągając ponad 120. W przypadku Indii to dostęp do technologii odegrał dramatyczną rolę, co najlepiej obrazuje znana w kraju reklama prześwietlenia USG: „Zapłać pięć tysięcy rupii dziś i zaoszczędź 50 tysięcy na przyszłość" (czyli cenę posagu ewentualnej córki).
Nicholas Eberstadt wykazuje w swoich badaniach, że zabijanie dziewczynek odbywa się w różnych kulturach i religiach. Nie tylko tradycje konfucjańska, buddyjska czy hinduistyczna dyskryminują dziewczynki. Statystyki SRB pokazują istotny spadek narodzin dziewczynek w Armenii, Azerbejdżanie, Gruzji, na Filipinach, w Papui-Nowej Gwinei, w Turcji, na Kubie, w Portoryko, Salwadorze, w krajach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, jak również w chrześcijańskich krajach europejskich: w Serbii, Austrii, Portugalii, we Włoszech i w Hiszpanii oficjalny SRB wynosił w 2008 r. 107. Podobnie wysoki poziom nierównowagi urodzin chłopców i dziewczynek występuje w niektórych grupach etnicznych w Wielkiej Brytanii i USA, zawyżając SRB całej populacji. Wojna przeciwko dziewczynkom ma rzeczywiście charakter globalny: według danych ONZ i amerykańskiego biura cenzusowego IPC w ponad 21 krajach na świecie SRB wynosi 107 lub więcej (w Polsce SRB wynosi 106). Mieszka w nich 2,7 mld ludzi, czyli około 40 proc. światowej populacji.
Lokata w chromosom Y
Jakie to wszystko ma znaczenie? Najwyraźniej dla milionów ludzi żyjących w tych krajach – niewielkie. Wybór płci dla wielu współczesnych rodziców ma charakter utylitarny, synowie są po prostu lepszą lokatą majątkową, zwłaszcza w społeczeństwach, które zaczynają ten majątek posiadać. Powstaje przy okazji nowa nieznana wcześniej rzeczywistość społeczna, w której rola kobiety traktowana jest wyłącznie w kategoriach utylitarnych (nie tylko przez mężczyzn – również przez kobiety akceptujące obecny stan rzeczy i czerpiące z niego korzyści), a samo narodzenie dziewczynki nie jest zjawiskiem naturalnym, ale podlega warunkom, których miliony żeńskich płodów nie spełniają.
Oprócz tego niedobór kobiet i nadpodaż mężczyzn przynoszą bardzo konkretne skutki społeczne. W całej historii ludzkości to młodzi, wolni od zobowiązań rodzinnych mężczyźni byli najczęstszymi sprawcami przestępstw i aktów przemocy. Rosnąca populacja sfrustrowanych samców niezdolnych znaleźć partnerki – bo zostały zabite w niemowlęctwie albo rodzice lub władze państwowe nie pozwolili im się urodzić – to zapowiedź ogromnych problemów społecznych. W Chinach, kraju pod niemal pełną kontrolą administracji państwowej, w ciągu ostatnich 20 lat poziom przestępczości wzrósł prawie dwukrotnie. Coraz częściej popełniane są przestępstwa związane pośrednio lub bezpośrednio z niedoborem kobiet: handel żywym towarem, zmuszanie do prostytucji, gwałty. Dramatyczne historie w Chinach opisywane przez Xinran, tragedie kobiet w Indiach to kolejne skutki deformowania równowagi w społecznej strukturze płci. Co gorsza, efekty światowej wojny przeciwko dziewczynkom będą się pogłębiały. Pokolenie „nagich gałęzi" urodzone w ostatniej dekadzie wchodzi w dorosłość, a jednocześnie ciągle spada poziom dzietności w najbardziej zagrożonych krajach.