Mistrzostwa świata w hokeju. Czas na pierwszy krok

Polacy rozpoczynają w sobotę grę w mistrzostwach świata Dywizji 1A. Stawką turnieju w Nottingham jest powrót do światowej elity, na co czekamy wiele lat.

Publikacja: 27.04.2023 03:00

Mecz Polska – Węgry w Tychach. Od prawej Grzegorz Pasiut, Marcin Horzelski i Patryk Wajda

Mecz Polska – Węgry w Tychach. Od prawej Grzegorz Pasiut, Marcin Horzelski i Patryk Wajda

Foto: PAP/Zbigniew Meissner

Biało-czerwoni będą rywalizować o dwa miejsca premiowane awansem do elitarnego towarzystwa 16 najlepszych drużyn świata z Litwą, Koreą Południową, Rumunią, Włochami oraz gospodarzami, Brytyjczykami.

Wszyscy zdają sobie sprawę, że potencjalny sukces z jednej strony uratowałby polski hokej, ale z drugiej być może przerósłby możliwości organizacyjne związku, który tonie w długach i wyjścia na prostą nie widać. Tylko spektakularny wynik reprezentacji może sprawić, że pojawią się sponsorzy i oby wraz z nimi także plan szkolenia we wszystkich grupach wiekowych.

Jest precedens

W 2018 r. po mistrzostwach świata Dywizji 1A w Budapeszcie spadliśmy do niższej dywizji. W kolejnym sezonie w Tallinie awans przegraliśmy z Rumunią, a potem dwa lata pandemii sprawiły, że turnieje były odwoływane. W końcu w poprzednim roku na lodowisku w Tychach doczekaliśmy się powrotu do Dywizji 1A i teraz w Nottingham będziemy występowali w roli beniaminka.

Historia rywalizacji w tej dywizji już zna taki przypadek, że nowicjusz potrafił zdobyć miejsce premiowane awansem. Właśnie w 2018 r. Brytyjczycy występowali w takiej roli i zdobyli miejsce w elicie.

Jeśli polscy hokeiści z sześciu ostatnich towarzyskich meczów z silnymi rywalami wygrywają aż cztery, to można patrzeć na turniej w Nottingham z nadzieją.

Czytaj więcej

Dominik Hasek: NHL napluła w twarz dzieciom zabitym w Ukrainie

– Na razie jeszcze niczego nie dokonaliśmy, choć, oczywiście, zwycięstwa nad wyżej notowanymi rywalami cieszą – mówi selekcjoner reprezentacji, Słowak Robert Kalaber. – Mieliśmy profesjonalne przygotowania, szeroką kadrę i okazję spotykać się z wieloma silnymi przeciwnikami, ale twardo stąpam po ziemi i zdaję sobie sprawę, co nas czeka podczas turnieju. Każdy z naszych rywali jest wymagający.

Marcin Kolusz, 38-letni uniwersalny hokeista (teraz gra jako obrońca, wcześniej jako napastnik), przez wiele lat był kapitanem reprezentacji i wystąpił w niej 189 razy, zdobywając 45 goli. W poprzednim sezonie nie było go w zespole, który wywalczył awans do Dywizji 1A. Teraz trenerzy uznali, że jego obecność jest niezbędna i będą to jego 15. mistrzostwa świata.

– Ucieszyłem się z powołania, bo nadal mam energię i chęć rywalizacji z silnymi przeciwnikami – przekonuje hokeista. – W ostatnich tygodniach mieliśmy trzech mocnych przeciwników, znacznie wyżej sklasyfikowanych w światowym rankingu. Pokonaliśmy Łotwę, Słowenię oraz dwukrotnie Węgry, co mnie najbardziej ucieszyło. Owszem, z Madziarami wcześniej od czasu do czasu też udawało się nam zwyciężać, ale zazwyczaj skupialiśmy się na defensywie oraz kontrach. A w ostatnich meczach w Tychach i Bytomiu kreowaliśmy grę oraz regulowaliśmy jej tempo.

Dla Kolusza i kilku jego doświadczonych kolegów ten turniej może mieć szczególny wymiar. – Dla mnie to już chyba ostatni taniec i szansa, by odnieść znaczący sukces na finiszu kariery – śmieje się hokeista. – Mamy coś do udowodnienia nie tylko sobie, ale przede wszystkim niedowiarkom, którzy z nas się naśmiewają. Pragniemy zrobić coś niebywałego!

– Może z mocnymi rywalami nie będziemy stroną dominującą, ale ewentualne braki nadrobimy dobrą organizacją oraz odpowiedzialną grą. Ambicji na pewno nam nie zabraknie. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że dla wielu z nas kończy się czas i wypada zrobić coś znaczącego – dodaje kapitan reprezentacji Krystian Dziubiński.

Rozwiązane dylematy

Trener Robert Kalaber nie ukrywa, że ma kilka dylematów personalnych. Damian Kapica, napastnik Comarchu Cracovii, pojawił się na zgrupowaniu, ale po badaniach wrócił do domu. Z kolei Maciej Urbanowicz podczas drugiego meczu ze Słowenią doznał kontuzji i mimo starań również musiał zrezygnować. Urazy wyeliminowały więc dwóch wartościowych zawodników.

Obrońca Paweł Dronia (Ravensburg Towerstars) oraz Aron Chmielewski (Ocelarzi Trzyniec) w tym sezonie reprezentacyjnym nie zagrali żadnego meczu. Ten pierwszy we wtorek zdobył po raz trzeci mistrzostwo drugiej ligi niemieckiej i otrzymał powołanie do drużyny narodowej. Natomiast Chmielewski ze swoim zespołem walczy o mistrzostwo Czech i nie było wiadomo, kiedy mógłby pojawić się w Nottingham.

– Cenię umiejętności Arona, ale my już w sobotę rozgrywamy pierwszy mecz w turnieju, w kolejnym dniu gramy z Brytyjczykami, a we wtorek z Włochami i musimy dysponować pełnym składem. Te trzy mecze będą decydowały o końcowym kształcie tabeli – uzasadniał swoją decyzję Robert Kalaber.

Hokej na lodzie był kiedyś piłką nożną zimy, nazwiska najlepszych polskich graczy znali wszyscy kibice. Trudno przypuszczać, że te czasy szybko wrócą, ale czas zrobić pierwszy krok.

Mecze Polaków

Sobota: Polska – Litwa (13.30)

Niedziela: Polska – Wielka Brytania (17.00)

Wtorek: Polska – Włochy (17.00)

Środa: Polska – Korea Południowa (13.30)

Piątek: Polska – Rumunia (13.30)

Turniej pokazuje TVP Sport

Biało-czerwoni będą rywalizować o dwa miejsca premiowane awansem do elitarnego towarzystwa 16 najlepszych drużyn świata z Litwą, Koreą Południową, Rumunią, Włochami oraz gospodarzami, Brytyjczykami.

Wszyscy zdają sobie sprawę, że potencjalny sukces z jednej strony uratowałby polski hokej, ale z drugiej być może przerósłby możliwości organizacyjne związku, który tonie w długach i wyjścia na prostą nie widać. Tylko spektakularny wynik reprezentacji może sprawić, że pojawią się sponsorzy i oby wraz z nimi także plan szkolenia we wszystkich grupach wiekowych.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sporty zimowe
Dlaczego Rudolf Rohaczek został zwolniony, ale pozostanie legendą
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Sporty zimowe
Nie żyje Konstantin Kołcow. Policja ujawniła okoliczności śmierci partnera Aryny Sabalenki
Sporty zimowe
Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Slalomem po ósmy kryształ
Sporty zimowe
Łyżwiarstwo szybkie. Polacy powalczą o medale mistrzostw świata
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sporty zimowe
Kamila Walijewa wraca przed sąd. Łyżwiarze czekają na medale wywalczone w Pekinie