Kto zwycięży w alpejskim raju

Dziś we francuskich Alpach rozpoczynają się mistrzostwa świata. Ich gwiazdą ma być Amerykanka Mikaela Shiffrin.

Publikacja: 06.02.2023 03:00

Mikaela Shiffrin dogania rekord zwycięstw w Pucharze Świata należący do Ingemara Stenmarka

Mikaela Shiffrin dogania rekord zwycięstw w Pucharze Świata należący do Ingemara Stenmarka

Foto: VLADIMIR SIMICEK/AFP

Mistrzostwa rozgrywane są co dwa lata, mają licznych kibiców w milionach osób uprawiających rekreacyjne narciarstwo, są nie tylko pokazem umiejętności najlepszych alpejek i alpejczyków na świecie, ale też dają widzom w pakiecie piękno gór i przedstawiają zalety ośrodków organizujących zimową rozrywkę zwykłym narciarzom.

Zaplanowana od 6 do 19 lutego edycja nr 47 nosi nazwę Courchevel Meribel 2023 – po raz pierwszy w historii mistrzostw świata rywalizacja będzie tak wyraźnie podzielona między dwa znane kurorty. Łącząca je szosa liczy niespełna 10 km, leżą w sercu sławnych Trzech Dolin (Les Trois Vallées), gdzie chętni mają w okolicy do dyspozycji 600 km tras i gęstą sieć połączeń wyciągami i gondolami, słowem alpejski raj.

Z wielkim sportem we francuskich Alpach łączy je historia: mistrzostwa świata rozgrywano tu trzykrotnie, dwa razy (w 1937 i 1962 roku) w Chamonix, raz (2009) w Val d’Isere. Podczas igrzysk olimpijskich w Albertville (1992) zawody alpejskie były właśnie w Meribel i Val d’Isere, a skoki narciarskie i kombinacja norweska w Courchevel.

Czytaj więcej

Maryna Gąsienica-Daniel: Oczywiście marzę, że wrócę z medalem

Poza podziałem na dwa ośrodki tegoroczne mistrzostwa nie będą różnić się wiele od poprzednich – przyjedzie na nie około 600 sportowców z 75 krajów, rywalizacja przebiegać będzie w sześciu konkurencjach – zjeździe, supergigancie, slalomie gigancie, slalomie, kombinacji i slalomie równoległym, trzynasty zestaw medali dojdzie w walce drużyn mieszanych na trasie slalomu równoległego.

Kobiety pojawią się głównie w Meribel, konkretnie na stoku Roc de Fer, gdzie odbędzie się także rywalizacja drużynowa. Bywał tam nie raz Puchar Świata, ostatnio w marcu 2022 roku podczas finałów sezonu. Panowie rywalizować będą w Courchevel na l’Eclipse, nowej trasie, która zaliczyła oficjalny debiut w ubiegłym roku. Zainteresowani wiedzą już zatem, że łatwo tam nie będzie.

Skromna polska ekipa

Reprezentacja Polski na mistrzostwa to sześć osób: Maryna Gąsienica-Daniel, Magdalena Łuczak, Zuzanna Czapska, Paweł Pyjas, Piotr Habdas (starszy brat Jana Habdasa, medalisty MŚ juniorów w skokach narciarskich) i Michał Jasiczek.

Ekipa nie jest duża, to stan, do którego trzeba było przywyknąć od lat. Pewne nadzieje mamy przede wszystkim z racji osiągnięć pani Maryny, która dwa lata temu w Cortinie d’Ampezzo poprawiała się ze startu na start, zajmując m.in. ósme miejsce w slalomie gigancie równoległym i szóste w gigancie. Tej zimy alpejka z Zakopanego znów dzielnie radzi sobie na trasach Pucharu Świata, w klasyfikacji gigantowej jest 11. (w generalnej 43.) i można liczyć, że nie zniknie w tle, zwłaszcza w swej najlepszej konkurencji zaplanowanej na czwartek, 16 lutego.

Pozostała piątka punktów PŚ na razie nie zdobywa, choć niekiedy próbuje. Wszyscy specjalizują się w konkurencjach technicznych.

Bohaterkami opowieści poprzedzających francuskie mistrzostwa są jednak inni, przede wszystkim prowadzący zdecydowanie w klasyfikacjach Pucharu Świata Mikaela Shiffrin i Marco Odermatt.

Amerykanka – wiadomo: dogania rekord 86 zwycięstw Ingemara Stenmarka w PŚ, jest jedyną, która zdobyła złote medale na pięciu kolejnych mistrzostwach świata, zajmuje drugie miejsce na liście medalowej wszech czasów kobiet (11 śnieżynek FIS, sześć złotych) wraz z Francuzką Marielle Goitschel i Anją Paerson ze Szwecji. Jeśli powtórzy wynik sprzed dwóch lat z Cortiny (cztery medale), to wyrówna osiągnięcie Niemki Christl Cranz, która zdobyła 15 medali w latach 1934–1939.

Nie ma wielu kobiet, które mogą przyćmić sławę Mikaeli, choć na starcie pojawi się Lara Gut-Behrami, Szwajcarka, która jest druga po Shiffrin pod względem liczby zdobytych medali w MŚ (ma osiem). Będzie bronić złota w slalomie gigancie i supergigancie. Zjawi się duma Słowacji Petra Vlhova, znakomita w slalomach (raz tej zimy wygrała z liderką PŚ), mocna w kombinacji, w mistrzostwach świata trochę niespełniona. Będzie Włoszka Sofia Goggia, dwa lata temu w Cortinie nieobecna z powodu kontuzji, teraz zdecydowanie najlepsza w zjeździe, wciąż czekająca na pierwsze złoto w tej konkurencji.

Może jej przeszkodzić Norweżka Ragnhild Mowinckel, lepsza raczej w supergigancie, choć w marcu ubiegłego roku w finałach sezonu wygrała na Roc de Fer obie konkurencje szybkościowe.

Wzorem Federer

Męskiej rywalizacji w PŚ na razie przewodzi Marco Odermatt. Z Cortiny nie przywiózł żadnej śnieżynki. W mistrzostwach świata juniorów zdobył kiedyś sześć złotych medali, jest mistrzem olimpijskim w slalomie gigancie, ale pierwszy dorosły medal MŚ zapewne dostanie dopiero w Courchevel. W talent Odermatta uwierzyć łatwo, tym bardziej że 25-letni Szwajcar wzoruje się na krajowym idolu – Rogerze Federerze, mówi, że chciałby, jak mistrz tenisa, tak samo świetnie radzić sobie ze zjednywaniem otoczenia.

Kandydatami do medali są też Aleksander Aamodt Kilde, bardzo szybki Norweg, Vincent Kreichmayr, Austriak, który wygrał tej zimy zjazd w Kitzbuehel, norweski spec od szybkich skrętów Henrik Kristoffersen, także Lucas Braathen, gwiazda młodego pokolenia, który dwa lata temu był nieobecny, ale teraz jest najbardziej stabilnym slalomistą.

W to, że mistrzostwa w Courchevel i Meribel przyniosą sukces medialny, sportowy oraz będą kolejną barwną opowieścią o urodzie narciarstwa alpejskiego, wierzy też mocno przewodniczący FIS (Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i Snowboardowej – w czerwcu 2022 roku organizacja zmieniła oficjalną nazwę nie zmieniając skrótu) Johan Eliasch.

Argumenty przewodniczącego opierają się nie tylko na kontroli przygotowań, ale przede wszystkim na tym, że pan Eliasch jeździ w Trzech Dolinach na nartach od lat 70., i jest od dawna mieszkańcem Courchevel.

Mistrzostwa rozgrywane są co dwa lata, mają licznych kibiców w milionach osób uprawiających rekreacyjne narciarstwo, są nie tylko pokazem umiejętności najlepszych alpejek i alpejczyków na świecie, ale też dają widzom w pakiecie piękno gór i przedstawiają zalety ośrodków organizujących zimową rozrywkę zwykłym narciarzom.

Zaplanowana od 6 do 19 lutego edycja nr 47 nosi nazwę Courchevel Meribel 2023 – po raz pierwszy w historii mistrzostw świata rywalizacja będzie tak wyraźnie podzielona między dwa znane kurorty. Łącząca je szosa liczy niespełna 10 km, leżą w sercu sławnych Trzech Dolin (Les Trois Vallées), gdzie chętni mają w okolicy do dyspozycji 600 km tras i gęstą sieć połączeń wyciągami i gondolami, słowem alpejski raj.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Sporty zimowe
Nie żyje Konstantin Kołcow. Policja ujawniła okoliczności śmierci partnera Aryny Sabalenki
Sporty zimowe
Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Slalomem po ósmy kryształ
Sporty zimowe
Łyżwiarstwo szybkie. Polacy powalczą o medale mistrzostw świata
Sporty zimowe
Kamila Walijewa wraca przed sąd. Łyżwiarze czekają na medale wywalczone w Pekinie
SPORTY ZIMOWE
Inwestycja w Zakopanem za 200 mln zł. "Najnowocześniejszy obiekt w Europie"