Była pierwszą ze zdolnych Norweżek, które wybiegły z długiego cienia Marit Bjoergen. Miała już olimpijskie zasługi, złoty medal w sztafecie 4x5 km z Vancouver (2010), także srebro i brąz w konkurencjach drużynowych w Soczi (2014), ale jej rządy najlepiej było widać w mistrzostwach świata i Pucharze Świata.
Dlatego wiadomość z 13 października 2016 roku, gdy podano, że w pobranej miesiąc wcześniej od Johaug próbce wykryto steryd anaboliczny klostebol, wstrząsnęła światem sportu.
Czytaj więcej
Amerykanka podczas superkombinacji znów wypadła z trasy.
Tłumaczenie biegaczki było takie: jestem niewinna, gdyż steryd znajdował się w maści Trofodermin na poparzone usta, jaką stosowałam przez 11 dni z zalecenia lekarza reprezentacji Fredrika Bendiksena podczas wrześniowego zgrupowania we włoskich górach.
Wróciła silniejsza
Śledztwo pokazało, że lek był doskonale oznakowany, zawierał informację, że w środku jest zakazany klostebol, że może nie do końca była to wina lekarza (choć Bendiksen w następstwie afery zrezygnował z funkcji), a eksperci medyczni pokazali, że przyjmowanie seryjnie małych próbek sterydowych to jedna z najbardziej popularnych metod oszukiwania systemu wykrywania dopingu.