Kamila Walijewa na dopingu? „Problem prawny” na igrzyskach w Pekinie

15-letnia Kamila Walijewa mogła przyjąć zakazany środek. Rosjanom grozi utrata złotego medalu, ale sprawa nie jest prosta.

Publikacja: 10.02.2022 21:00

Kamila Walijewa wciąż czeka na decyzję, a wraz z nią cała drużyna

Kamila Walijewa wciąż czeka na decyzję, a wraz z nią cała drużyna

Foto: SEBASTIEN BOZON/AFP

Wszystko zaczęło się od przełożenia zaplanowanej na wtorkowy wieczór ceremonii medalowej. Trop wyczuł dziennikarz portalu insidethegames.biz Michael Pavitt. To on jako pierwszy poinformował, że odroczenie wręczenia medali za rywalizację drużynową związane jest ze zwycięzcami, czyli reprezentacją Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROC).

– Pojawił się pewien „problem prawny”, więcej powiedzieć nie mogę – oznajmił podczas konferencji rzecznik prasowy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Mark Adams. Zamieszanie ujawnione przez Pavitta zamieniło się jednak w śnieżną kulę.

Słynny radziecki szkoleniowiec Aleksiej Miszyn oznajmił, że jego rodacy z pewnością stali się ofiarami prowokacji, rzecznik prasowa Rosyjskiej Federacji Łyżwiarstwa Figurowego Olga Jermolina nabrała wody w usta, a inna znana trenerka Tatjana Tarasowa w rozmowie z rosyjską agencją TASS stwierdziła: – Mogą na naszych sportowców kręcić nosem, ale na pewno jesteśmy czyści.

Prawnicy pracują

Rosjanie w konkursie drużynowym pokonali Amerykanów, więc sprawa jest poważna. – Czekamy na wyjaśnienia – oznajmił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Te przynieśli rosyjscy dziennikarze. Ich zdaniem Walijewa przed igrzyskami mogła przyjąć trimetazydynę.

To lek stosowany przy chorobie niedokrwiennej serca. I twardy doping. – Wspomaga układ krążenia oraz przyspiesza regenerację. Jego działanie możemy porównać do popularnego niegdyś wśród sportowców ze Wschodu meldonium, na używaniu którego wpadła m.in. tenisistka Maria Szarapowa – wyjaśnia „Rz” szef Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) Michał Rynkowski.

Najsłynniejszym sportowcem, który musiał odcierpieć trzymiesięczne zawieszenie za trimetazydynę, jest chiński pływak Sun Yang. Zakazaną substancję podczas igrzysk w Pjongczangu (2018) wykryto też u rosyjskiej bobsleistki Nadieżdy Siergiejewej, co skończyło się ośmiomiesięczną dyskwalifikacją.

Czytaj więcej

Skoki w Pekinie. Japońska demonstracja siły

Sprawa Walijewej jednak jest zawiła, gdyż zgodnie ze światowym kodeksem antydopingowym sportowiec, który w momencie przewinienia nie ukończył 16. roku życia, jest „osobą chronioną”, nie podaje się jego danych. Ale jeśli startuje on w zawodach międzynarodowych wysokiej rangi, jego sytuacja przestaje być wyjątkowa, choć przepisy w tej sprawie nie są do końca jasne. Noc na ich analizie spędziło podobno kilka zespołów prawników.

Nowego terminu dekoracji nie ma, ale potwierdzenie przyjęcia przez łyżwiarkę niedozwolonych środków wcale nie oznacza, że złote medale trafią do rywali.

– Pozytywny wynik kontroli przeprowadzonej przed igrzyskami nie unieważnia automatycznie osiągniętych wyników. Czekałoby nas w takim przypadku wielomiesięczne postępowanie dyscyplinarne – wyjaśnia Rynkowski.

Drugie miejsce Amerykanów sprawia, że stawka jest wysoka, nie tylko sportowa. Wiadomo, jaka jest sytuacja Rosjan po skandalu z igrzysk w Soczi, a Amerykanie chcą być globalnym dopingowym żandarmem z pominięciem kierowanej przez Witolda Bańkę Światowej Agencji Antydopingowej (WADA).

Rosja i USA od wielu tygodni prowadzą dyplomatyczną rozgrywkę wokół Ukrainy i mają skrajnie różny stosunek do Chin. Prezydent USA Joe Biden zbojkotował ceremonię otwarcia igrzysk. Władimir Putin był jednym z niewielu przywódców państw, którzy machali olimpijczykom z loży honorowej.

Rosjanie wciąż płacą za dawne dopingowe winy – startują na igrzyskach bez flagi, na podium słuchają koncertu Piotra Czajkowskiego – ale ewentualna wpadka dopingowa formalnie nie byłaby w tym przypadku recydywą, gdyż sprawa dotyczy pojedynczego sportowca, a nie zorganizowanego systemu.

– Uczciwość to w sporcie jedna z najważniejszych wartości. Strasznie nas wszystkich denerwuje, że ta rana może znów się otworzyć – podkreśla jednak szefowa Amerykańskiego Komitetu Olimpijskiego i Paraolimpijskiego (USOPC) Susanne Lyons.

Dziewczyna z Kazania

Walijewa mogła być jedną z największych gwiazd igrzysk w Pekinie. 15-latka podczas swojego występu wykonała aż trzy elementy z czterema obrotami. To wyczyn, który podczas olimpijskiej rywalizacji nie udał się wcześniej żadnej kobiecie.

Wygrała program krótki i dowolny, miała duży wkład w rosyjskie drużynowe złoto. Jej koledzy z sześciu pozostałych konkurencji wygrali tylko jedną, Amerykanów wyprzedzili o 9 punktów. To przewaga wyraźna, bo na dorobek składa się suma miejsc z ośmiu startów. Podium uzupełnili Japończycy, czwarte miejsce zajęli łyżwiarze z Kanady.

Walijewa urodziła się w Kazaniu, ale rodzice szybko przeprowadzili się do Moskwy, żeby mogła trenować. Talent potwierdzała na każdym kroku. Została drugą w dziejach dyscypliny 13-latką, która wykonała poczwórnego toe-loopa. Młodą zawodniczkę nazywaną „Miss Perfect” śledzi na Instagramie 350 tys. osób. Ma ona kontrakt sponsorski z Pumą i była na okładce rosyjskiej edycji „Vogue’a”.

Niezwykłego występu w Pekinie gratulował jej m.in. znany hollywoodzki aktor Alec Baldwin, nazywając go „poematem”, co skrzętnie odnotowały prokremlowskie media.

Rok temu Walijewa była jeszcze zbyt młoda, żeby wziąć udział w mistrzostwach świata. Pierwsze doniesienia o „problemie prawnym” związanym z rosyjskimi łyżwiarzami zaczęto odczytywać jako zamieszanie dotyczące właśnie wieku łyżwiarki. Piętnaście lat to granica uprawniająca do startu – ukończyła je już w kwietniu ubiegłego roku i nikt oficjalnie tego nie podważał.

Walijewa w czwartek wzięła udział w 30-minutowym treningu. Po jego zakończeniu przefrunęła przez strefę wywiadów, nie odpowiadając na pytania dziennikarzy. Kolejny start może ją czekać 15 lutego kiedy zaplanowano program krótki solistek. Jazda dowolna odbędzie się dwa dni później.

Rosjanka, gdyby wystartowała, byłaby główną kandydatką do złota.

Wszystko zaczęło się od przełożenia zaplanowanej na wtorkowy wieczór ceremonii medalowej. Trop wyczuł dziennikarz portalu insidethegames.biz Michael Pavitt. To on jako pierwszy poinformował, że odroczenie wręczenia medali za rywalizację drużynową związane jest ze zwycięzcami, czyli reprezentacją Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROC).

– Pojawił się pewien „problem prawny”, więcej powiedzieć nie mogę – oznajmił podczas konferencji rzecznik prasowy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Mark Adams. Zamieszanie ujawnione przez Pavitta zamieniło się jednak w śnieżną kulę.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sporty zimowe
Dlaczego Rudolf Rohaczek został zwolniony, ale pozostanie legendą
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Sporty zimowe
Nie żyje Konstantin Kołcow. Policja ujawniła okoliczności śmierci partnera Aryny Sabalenki
Sporty zimowe
Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Slalomem po ósmy kryształ
Sporty zimowe
Łyżwiarstwo szybkie. Polacy powalczą o medale mistrzostw świata
Sporty zimowe
Kamila Walijewa wraca przed sąd. Łyżwiarze czekają na medale wywalczone w Pekinie