Natalia Maliszewska: W nic już nie wierzę. W żadne testy. W żadne igrzyska

„Daję znać, że żyję, choć uważam, że coś we mnie wczoraj umarło” - napisała w mediach społecznościowych Natalia Maliszewska, Reprezentantka Polski na igrzyskach w short tracku w sobotę najpierw na chwilę wyszła z izolacji, ale po kilku godzinach i kolejnym dodatnim wyniku testu na koronawirusa musiała do niej wrócić, przez co nie wzięła udziału w rywalizacji na dystansie 500 metrów.

Publikacja: 06.02.2022 09:03

Natalia Maliszewska: W nic już nie wierzę. W żadne testy. W żadne igrzyska

Foto: Paweł Skraba/ mat.pras.

Natalia Maliszewska dodatni wynik testu otrzymała po przylocie do Chin, przez co musiała poddać się izolacji. Nie miała objawów Covid-19, jednak kolejne testy raz wskazywały na zakażenie, innym razem dawały wynik negatywny. W nocy z piątku na sobotę polskiego czasu wyszła z izolacji i miała nadzieję na udział w rywalizacji na swoim koronnym dystansie 500 metrów. Gdy przed startem przebadano ją po raz kolejny, wynik testu znów okazał się dodatni.

W nocy z soboty na niedzielę Maliszewska zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym przyznała, że jest jej „cholernie ciężko odezwać się i cokolwiek powiedzieć”. „Daję znać, że żyję, choć uważam, że coś we mnie wczoraj umarło. Od ponad tygodnia żyję w strachu. A te wahania nastroju, płacz, który pozbawia mnie tchu sprawiają, że nie tylko ludzie, którzy są wokół mnie, się martwią. Ale ja sama. Wiem, że dużo osób nie rozumie tej sytuacji. Testy pozytywne, negatywne, testy bliskie wyjścia z izolacji, nagle testy pozytywne, które kwalifikują mnie do leżenia w szpitalu pod respiratorem. Później znowu dobre wyniki i szansa na warunkowe zwolnienie. Później totalna klapa. Brak możliwości, nadzieja umarła. Ostatecznie w dzień startu o 3.00 w nocy ludzie wyciągają mnie z izolatki... Ta noc to był horror. Spałam w ubraniu, bo bałam się, że za chwilę znów ktoś zabierze mnie do izolatki. Przez zasłony wyglądałam tylko trochę. Jednym okiem, bo bałam się, że mnie ktoś zobaczy” - opowiadała polska zawodniczka.

„Później wielka nadzieja. Pakuję się na lodowisko, startuję! Rozpakowują ubrania, rozwieszam strój... i nagle wiadomość, że oni się jednak pomylili. Że jednak nie powinni wypuszczać mnie z izolatki. Że jednak jestem zagrożeniem. Że nie mogę wystartować. Muszę wracać jak najszybciej do wioski... Ja też tego nie rozumiem” - kontynuowała Maliszewska.

„W nic już nie wierzę. W żadne testy. W żadne igrzyska. Jest to dla mnie jeden wielki ŻART. Mam nadzieję, że ten który tym steruje, nieźle się przy tym bawi... Mój mózg i moje serce więcej już nie zniesie. A wam dziękuję i do usłyszenia niedługo" - zakończyła swój wpis reprezentantka Polski.

Jak przekazał na Twitterze dziennikarz TVP Sport Aleksander Dzięciołowski, w niedzielę rano polskiego czasu Maliszewska pojawiła się na pierwszym treningu po zakończeniu izolacji.

Natalię Maliszewską czekają jeszcze start na 1000 m oraz sztafeta.

Natalia Maliszewska dodatni wynik testu otrzymała po przylocie do Chin, przez co musiała poddać się izolacji. Nie miała objawów Covid-19, jednak kolejne testy raz wskazywały na zakażenie, innym razem dawały wynik negatywny. W nocy z piątku na sobotę polskiego czasu wyszła z izolacji i miała nadzieję na udział w rywalizacji na swoim koronnym dystansie 500 metrów. Gdy przed startem przebadano ją po raz kolejny, wynik testu znów okazał się dodatni.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Sporty zimowe
Nie żyje Konstantin Kołcow. Policja ujawniła okoliczności śmierci partnera Aryny Sabalenki
Sporty zimowe
Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Slalomem po ósmy kryształ
Sporty zimowe
Łyżwiarstwo szybkie. Polacy powalczą o medale mistrzostw świata
Sporty zimowe
Kamila Walijewa wraca przed sąd. Łyżwiarze czekają na medale wywalczone w Pekinie
SPORTY ZIMOWE
Inwestycja w Zakopanem za 200 mln zł. "Najnowocześniejszy obiekt w Europie"