Dwie królowe, jeden król

Olimpijska rywalizacja rozpocznie się 6 lutego od biegu zjazdowego mężczyzn. Potem, dzięki Mikaeli Shiffrin, Petrze Vlhovej, Marco Odermattowi i innym, napięcie powinno wzrosnąć.

Publikacja: 01.02.2022 21:00

Petra Vlhova, dziewczyna z Liptowskiego Mikulaszu

Petra Vlhova, dziewczyna z Liptowskiego Mikulaszu

Foto: AFP / Jure Makovec

Zawody odbędą się na nietypowym śniegu i dość trudnych stokach Narodowego Centrum Narciarstwa Alpejskiego w dystrykcie Yanqing, niespełna 90 km na północny zachód od chińskiej stolicy. W programie jest 11 konkurencji: zjazd, supergigant, slalom gigant, slalom i nieobecna w Pucharze Świata kombinacja dla kobiet i mężczyzn oraz zawody drużyn mieszanych (dwie kobiety i dwóch mężczyzn) w slalomie równoległym.

Amerykanka Mikaela Shiffrin i Słowaczka Petra Vlhova walczą przez cały sezon, lecz ich rywalizacja podczas igrzysk, gdy obie są na sportowym szczycie, wydaje się wyjątkowo interesująca. Więcej uwagi przyciąga Shiffrin, nie tylko dlatego, że prowadzi w klasyfikacji PŚ 17 punktów przed Vlhovą.

Amerykanka, wygrywając ostatni przedolimpijski slalom w Schladming, podniosła liczbę zwycięstw w jednej konkurencji PŚ do 47 razy. Poprzedni rekord (46 wygranych slalomów gigantów) pochodził z lat 70. i 80. ubiegłego wieku, należał do Szweda Ingemara Stenmarka i nie raz mówiono, że jest nie do pobicia. Shiffrin w igrzyskach może wystartować nawet sześć razy, w każdej konkurencji, także drużynowej.

Czytaj więcej

Jekatierina Kurakowa: Polska dała mi drugie sportowe życie

Petra Vlhova, dziewczyna z Liptowskiego Mikulaszu, może z nieco mniejszym rozgłosem robi swoje i potrafi wygrywać z Amerykanką, zwłaszcza w slalomach. Ogromną motywacją dla Słowaczki jest brak olimpijskich sukcesów. Najlepszy wynik z dwóch poprzednich igrzysk to piąte miejsce w superkombinacji. Shiffrin ma już dwa złote medale – za slalom w Soczi i gigant w Pjongczangu.

Za plecami tych dwóch wybitnych alpejek też będzie ciekawie, bo w konkurencjach szybkościowych są znakomite Włoszki Sofia Goggia (jeśli wyleczy kolano) i Federica Brignone, w gigancie Szwedka Sara Hector. Także mocne Szwajcarki, Francuzki i Austriaczki mają szanse na medale.

Rywalizacja mężczyzn może przynieść koronację nowego olimpijskiego króla nart (poprzedni, czyli Austriak Marcel Hirscher, mistrz z Pjongczangu w superkombinacji i gigancie zakończył karierę). Na razie największą szansę na tron ma Szwajcar Marco Odermatt, lider PŚ, świetny w gigancie, supergigancie i zjeździe.

Stawka jest jednak mocna, bo demonem szybkości pozostaje Norweg Aleksander Aamodt Kilde (życiowy partner Mikaeli Shiffrin), niemal równie szybcy są Austriak Matthias Mayer (mistrz olimpijski z Soczi w zjeździe) i Szwajcar Beat Feuz.

Czytaj więcej

Puchar Świata w Willingen. Polacy mocni tylko w piątkowym prologu

W konkurencjach technicznych kandydatów do medali jest wielu, choć w slalomie najbliżej do podium mają Norwegowie – Lucas Braathen i Sebastian Foss-Solevaag.

Skromną alpejską reprezentację Polski tworzą Maryna Gąsienica-Daniel, Magdalena Łuczak, Zuzanna Czapska, Hanna Zięba, Michał Jasiczek i Paweł Pyjas. Gwiazda w tej grupce jest jedna – córka chrzestna Sebastiana Karpiela-Bułecki, pochodząca z wielkiej zakopiańskiej rodziny sportowej, Maryna Gąsienica-Daniel.

Będzie na igrzyskach trzeci raz. W Soczi i Pjongczangu wiele nie zdziałała, teraz może być inaczej. Jak wskazują jej niedawne wyniki, szanse w slalomie gigancie ma znaczące (jest siódma w PŚ). Zmierzy się też z trasą supergiganta, może wystartuje w zawodach drużynowych mikstów, jeśli polska czwórka przejdzie kwalifikacje. Warto zatem patrzeć

7 lutego na trasę damskiego slalomu giganta. Przejazdy o 3.15 i 6.45.

Zawody odbędą się na nietypowym śniegu i dość trudnych stokach Narodowego Centrum Narciarstwa Alpejskiego w dystrykcie Yanqing, niespełna 90 km na północny zachód od chińskiej stolicy. W programie jest 11 konkurencji: zjazd, supergigant, slalom gigant, slalom i nieobecna w Pucharze Świata kombinacja dla kobiet i mężczyzn oraz zawody drużyn mieszanych (dwie kobiety i dwóch mężczyzn) w slalomie równoległym.

Amerykanka Mikaela Shiffrin i Słowaczka Petra Vlhova walczą przez cały sezon, lecz ich rywalizacja podczas igrzysk, gdy obie są na sportowym szczycie, wydaje się wyjątkowo interesująca. Więcej uwagi przyciąga Shiffrin, nie tylko dlatego, że prowadzi w klasyfikacji PŚ 17 punktów przed Vlhovą.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sporty zimowe
Dlaczego Rudolf Rohaczek został zwolniony, ale pozostanie legendą
Sporty zimowe
Nie żyje Konstantin Kołcow. Policja ujawniła okoliczności śmierci partnera Aryny Sabalenki
Sporty zimowe
Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Slalomem po ósmy kryształ
Sporty zimowe
Łyżwiarstwo szybkie. Polacy powalczą o medale mistrzostw świata
Sporty zimowe
Kamila Walijewa wraca przed sąd. Łyżwiarze czekają na medale wywalczone w Pekinie