Na trybunach będzie cisza

Nadchodzi pierwsza wielka atrakcja zimy ze skokami – 70. Turniej Czterech Skoczni. Konkurs inauguracyjny w środę w Oberstdorfie.

Publikacja: 27.12.2021 20:18

Broniący zwycięstwa sprzed roku Kamil Stoch jako jedyny z polskich skoczków jest w niezłej formie

Broniący zwycięstwa sprzed roku Kamil Stoch jako jedyny z polskich skoczków jest w niezłej formie

Foto: AFP

 

Koronawirus przesądził – turniej odbędzie się bez publiczności. Niemcy zadecydowali o tym wcześniej (także w kwestii braku widzów podczas kolejnych zawodów PŚ w Willingen), Austriacka Federacja Narciarska (ÖSV) czekała do 23 grudnia, by w końcu poinformować, że w Innsbrucku i Bischofshofen też będzie cisza na trybunach.

„Żałujemy tej decyzji szkodzącej kibicom i skoczkom, ale chcemy jak najlepiej wesprzeć rząd w walce z pandemią" – napisała w oświadczeniu Roswitha Stadlober, od października nowa szefowa ÖSV.

Dobra wiadomość z okazji jubileuszu turnieju w zasadzie jest tylko jedna: znaczne zwiększenie nagrody dla mistrza turnieju.

Austriacy planowali początkowo sprzedać 4000 biletów na konkurs w Innsbrucku i 3500 w Bischofshofen. Sanitarne restrykcje objęły jednak całe austriackie narciarstwo – publiczności nie będzie także podczas zawodów PŚ w narciarstwie alpejskim i snowboardzie, zaplanowanych we Flachau, Zauchensee, Bad Gastein i w ośrodku Simonhöhe.

Dobra wiadomość z okazji jubileuszu turnieju w zasadzie jest tylko jedna: znaczne zwiększenie nagrody dla mistrza turnieju – z 20 do 100 tysięcy franków szwajcarskich, w wyniku wspólnego wysiłku czterech komitetów organizacyjnych oraz niemieckiego i austriackiego związku narciarskiego.

O tej podwyżce mówiło się od lat, przede wszystkim dlatego, że 20 tysięcy franków plus ważący 6 kg kryształowy Złoty Orzeł zrobiony przez fachowców ze znanej w branży firmy Joska Bodenmais to już nie były konkurencyjne nagrody.

Norwegowie zaczęli płacić zwycięzcy turnieju Raw Air 60 tys. euro (oraz 30 tys. dla wicemistrza i 10 tys. dla trzeciego na podium), Niemcy mistrzowi minicyklu Willingen 5 – 25 tys. euro, nawet Słoweńcy dają 20 tys. franków najlepszemu w Planica 7. Starzy górale wprawdzie pamiętają, jak przed dekadą mistrzowi bawarsko-tyrolskiego turnieju obiecano milion franków – pod warunkiem że zwycięży w każdym z czterech konkursów, ale obietnica pojawiła się tylko raz i więcej jej nie powtórzono.

W tym roku wreszcie mistrz otrzyma godną premię – 100 tysięcy plus standardowe wypłaty wyznaczone przez Międzynarodową Federację Narciarską – 100 franków za każdy punkt PŚ (czyli 10 tys. za każdą wygraną w konkursie) i jeszcze 3000 franków za sukces w kwalifikacjach. Ten, kto zdołałby wygrać wszystko, zarobiłby ponad 150 tys. franków.

W powszechnej opinii mistrzem 70. TCS będzie wicelider PŚ Ryoyu Kobayashi lub lider tej klasyfikacji pochodzący z Oberstdorfu Karl Geiger. Kolejność nieprzypadkowa, bo choć Niemiec od początku zimy skacze równo i daleko, to wyprzedza Japończyka także dlatego, że Kobayashi opuścił zawody w Ruce i Wiśle z powodu dyskwalifikacji oraz zakażenia Covid-19.

Kobayashi znów przypomina siebie sprzed trzech lat, gdy z niezwykłą lekkością nie tylko zwyciężył w Turnieju Czterech Skoczni (edycja 2018/2019), ale równie swobodnie zdobył Puchar Świata. Geiger ze swą solidnością i dynamiką będzie mocnym przeciwnikiem, o ile wytrzyma ciężar coraz dłuższego oczekiwania rodaków na zwycięstwo Niemca. Od sukcesu Svena Hannawalda minie 6 stycznia równo 20 lat.

Za wymienioną dwójką widać jeszcze kilku skoczków, którzy mogą włączyć się w tę walkę. Jest wśród nich także obrońca tytułu, trzykrotny triumfator turnieju – Kamil Stoch. Wybija się z obecnej mizerii polskiej reprezentacji, a jego ostatnie skoki obiecują jeszcze więcej.

Program turnieju

>OBERSTDORF

28 grudnia – kwalifikacje, 16.30

29 grudnia – I konkurs, 16.30

>GA-PA

31 grudnia – kwalifikacje, 14.00

1 stycznia – II konkurs, 14.00

>INNSBRUCK

3 stycznia – kwalifikacje, 13.30

4 stycznia – III konkurs, 13.30

>BISCHOFSHOFEN

5 stycznia – kwalifikacje, 17.15

6 stycznia – IV konkurs, 17.30

Transmisje w TVN i Eurosporcie 1.

 

Koronawirus przesądził – turniej odbędzie się bez publiczności. Niemcy zadecydowali o tym wcześniej (także w kwestii braku widzów podczas kolejnych zawodów PŚ w Willingen), Austriacka Federacja Narciarska (ÖSV) czekała do 23 grudnia, by w końcu poinformować, że w Innsbrucku i Bischofshofen też będzie cisza na trybunach.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Sporty zimowe
Nie żyje Konstantin Kołcow. Policja ujawniła okoliczności śmierci partnera Aryny Sabalenki
Sporty zimowe
Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. Slalomem po ósmy kryształ
Sporty zimowe
Łyżwiarstwo szybkie. Polacy powalczą o medale mistrzostw świata
Sporty zimowe
Kamila Walijewa wraca przed sąd. Łyżwiarze czekają na medale wywalczone w Pekinie
SPORTY ZIMOWE
Inwestycja w Zakopanem za 200 mln zł. "Najnowocześniejszy obiekt w Europie"