W niedzielę startuje sezon NBA

Opóźniony sezon NBA zaczyna się od mocnego uderzenia. W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia grają m.in. Dallas Mavericks z Miami Heat i Los Angeles Lakers z Chicago Bulls

Publikacja: 24.12.2011 10:00

LeBron James

LeBron James

Foto: AFP

Obydwa mecze pokaże na żywo Canal+, więc od początku rozgrywek można oglądać w akcji największe gwiazdy ligi. Dallas Mavericks to przede wszystkim Dirk Nowitzki, najlepszy zawodnik (MVP) ostatniego finału NBA, w którym jego drużyna pokonała 4-2 właśnie Miami Heat.

Niedzielny mecz będzie powtórką rywalizacji o mistrzowskie pierścienie. Nowitzki, chorąży niemieckiej ekipy olimpijskiej na igrzyskach w Pekinie, został ostatnio wybrany sportowcem roku 2012 w swoim kraju. W tym prestiżowym plebiscycie wyprzedził m.in. Sebastiana Vettela, rewelacyjnego mistrza świata Formuły 1.

W NBA Dirk też jest bardzo ceniony. Trener Mavericks Rick Carlisle twierdzi, że Nowitzki ma miejsce w dziesiątce najlepszych koszykarzy w historii. Drużyna Dallas kojarzy się ze zmianami. Do ubiegłorocznego play-off przystępowała jako pierwszy kandydat do odpadnięcia, ale już w drugiej rundzie wyeliminowała broniących tytułu Los Angeles Lakers, wygrywając 4-0.

Z każdym meczem aż do finału drużyna zmieniała się na lepsze. Przed nowym sezonem mistrzowie NBA też nie uniknęli zmian. Odejście środkowego Tysona Chandlera do New York Knicks, skrzydłowego Carona Butlera do Los Angeles Clippers i obrońcy J.J. Barei do Minnesota Timberwolves oraz zakończenie kariery przez 34-letniego Predraga Stojakovicia wydawało się poważnym osłabieniem dobrze zestawionego i zgranego zespołu.

Tymczasem zaraz udało się pozyskać Lamara Odoma, skrzydłowego zaprawionego w bojach o mistrzowskie pierścienie z drużyną Los Angeles Lakers, który już dłużej nie chciał w niej grać. Do zespołu dołączyli także weteran Vince Carter z Phoenix Suns i Delonte West z Boston Celtics. Nie ma powodów do obaw i siłę zespołu. Po przeciwnej stronie parkietu czeka na Mavericks wielka trójka Miami Heat z LeBronem Jamesem na czele. Koszykarz okrzyknięty następcą Michaela Jordana wciąż nie może doczekać się choć jednego mistrzowskiego tytułu. Nie udało się z Cleveland Cavaliers, nie powiodło się także w kolejnym finale w barwach klubu z Florydy. To jego słaba gra w kluczowych fragmentach decydujących spotkań była jedną z głównych przyczyn niepowodzenia Heat. – To nie byłem ja – mówi dziś LeBron. Podkreśla, że jest innym człowiekiem: bardziej dojrzałym, mniej ekstrawaganckim, godzącym się ze swoimi możliwościami i ograniczeniami. – Lokaut dał mi możliwość przemyślenia wielu spraw – przyznaje.

– Spojrzenia w głąb samego siebie. Jego partner z zespołu, inny gwiazdor Dwyane Wade życzy mu tylko jednego: „żeby znów stał się dawnym LeBronem, a nie próbował być takim, jakim chcieliby go widzieć inni". James, Wade i trzeci z wielkiej trójki Chris Bosh stają w nowym sezonie przed kolejnym egzaminem. W Los Angeles bezzębni Lakers rozpoczynają sezon meczem z Chicago Bulls, jeszcze poważniejszymi niż przed rokiem kandydatami do mistrzostwa. Lakers, ikona NBA z 16 mistrzowskimi tytułami (pięć w ostatnich 12 sezonach), są bezzębni, bo stracili m.in. Shannona Browna (przeszedł do Phoenix Suns) i bardzo ważne ogniwo – Lamara Odoma, który zdenerwował się tym, że klub chciał go wymienić z New Orleans Hornets za rozgrywającego Chrisa Paula.

Władze NBA zablokowały ten transfer, Paul trafił za miedzę do Los Angeles Clippers, ale Odomowi przestało się podobać w Mieście Aniołów. Wybrał Dallas. Z klubu odszedł wcześniej wielki trener Phil Jackson. Na placu boju pozostali supergwiazdor Kobe Bryant i hiszpański as Pau Gasol, którzy jednak są coraz starsi i wolniejsi. Bryant ma ostatnio kiepską passę, także na prywatnym gruncie. Jego żona Vanessa po dziesięciu latach małżeństwa wystąpiła o rozwód. Należy jej się połowa fortuny koszykarza – około 150 mln dolarów. Naprzeciw Bryanta staje młodszy o dziesięć lat Derrick Rose.

Ten utalentowany obrońca, uznany za najlepszego zawodnika minionego sezonu zasadniczego NBA, to długoterminowa inwestycja Chicago Bulls. Marsz tej drużyny w górę ligowej hierarchii rozpoczął się z chwilą pozyskania go z numerem 1 draftu. Po trzech latach gry w lidze 23-letni Rose został najmłodszym MVP w historii NBA. Teraz, na kilka dni przed rozpoczęciem nowego sezonu, klub podpisał z nim pięcioletni kontrakt na kwotę 94,8 mln dolarów. Bulls postanowili zadbać o zatrzymanie swojej gwiazdy odpowiednio wcześniej. Po zakończeniu zbliżającego się sezonu Rose stałby się bowiem tzw. wolnym agentem.

– Kiedy związałem się z Chicago Bulls, spełniło się moje wielkie marzenie, a dzięki nowej umowie ten piękny sen wciąż będzie trwał. To dla mnie wielki zaszczyt grać w mieście, w którym dorastałem. Chcę zapewnić kibiców, że zrobię wszystko, by Chicago znów świętowało mistrzostwo NBA – powiedział Rose po podpisaniu nowego kontaktu. W Chicago zostali też inni wielcy i mniejsi gwiazdorzy: najlepszy koszykarz brytyjski Luol Deng, czołowy reprezentant Francji Joaquim Noah, reprezentanci USA Carlos Boozer i Turcji Omer Asik. Pozostał główny trzon zespołu, do którego dołączył weteran Richard Hamilton, zdobywający mistrzowskie pierścienie z Detroit Pistons. Tę drużynę stać na wiele.

NBA w Canal+



W sezonie 2011/2012 Canal+ zwiększa liczbę transmisji spotkań NBA oraz wprowadza relacje do Internetu za pośrednictwem serwisu Cyfra+ online.



Najbliższe transmisje


25 grudnia – 20.30: Dallas Mavericks – Miami Heat; 23.00: Los Angeles Lakers – Chicago Bulls


27 grudnia – 2.00: Miami Heat – Boston Celtics


30 grudnia – 2.00: New Orleans Hornets – Phoenix Suns



Pozostałe transmisje meczów


4 stycznia – 2.30: Dallas Mavericks - Phoenix Suns


15 stycznia – 3.00: San Antonio Spurs - Phoenix Suns


10 marca – 3.00: Phoenix Suns - Memphis Grizzlies


20 marca – 1.30: Miami Heat - Phoenix Suns


7 kwietnia – 4.00: Phoenix Suns - Los Angeles Lakers


14 kwietnia – 3.00: San Antonio Spurs - Phoenix Suns

 

Obydwa mecze pokaże na żywo Canal+, więc od początku rozgrywek można oglądać w akcji największe gwiazdy ligi. Dallas Mavericks to przede wszystkim Dirk Nowitzki, najlepszy zawodnik (MVP) ostatniego finału NBA, w którym jego drużyna pokonała 4-2 właśnie Miami Heat.

Niedzielny mecz będzie powtórką rywalizacji o mistrzowskie pierścienie. Nowitzki, chorąży niemieckiej ekipy olimpijskiej na igrzyskach w Pekinie, został ostatnio wybrany sportowcem roku 2012 w swoim kraju. W tym prestiżowym plebiscycie wyprzedził m.in. Sebastiana Vettela, rewelacyjnego mistrza świata Formuły 1.

Pozostało 90% artykułu
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową