Piłka ręczna: Płynąć na euforii

W sobotę Polska – Norwegia. Zwycięstwo otworzyłoby szeroko drzwi do strefy medalowej mistrzostw Europy.

Aktualizacja: 21.01.2016 20:37 Publikacja: 21.01.2016 18:24

Rzuca Michał Jurecki, jeden z asów polskiego zespołu

Rzuca Michał Jurecki, jeden z asów polskiego zespołu

Foto: PAP

– Zwycięstwo spowoduje, że droga do strefy medalowej stanie się prosta. To decydujący mecz – stwierdza były reprezentant Polski Damian Wleklak. – A Polacy pokazują, że są świetnie przygotowani. Że rozkręcają się z każdym kolejnym meczem, no i niosą nas kibice.

Do tej pory w każdym ze spotkań w polskiej drużynie rodził się bohater. W pierwszym meczu z Serbią okazał się nim Michał Jurecki, który rzucił siedem bramek i świetnie spisywał się zarówno na środku rozegrania, gdzie występuje nieco z przymusu, jak i na swojej naturalnej pozycji – lewego rozgrywającego.

W drugim meczu z Macedonią młodszy z braci Jureckich skupił się na dogrywaniu fantastycznych piłek do Kamila Syprzaka. I to właśnie obrotowy Barcelony wyrósł na najważniejszą postać zespołu. Wreszcie w spotkaniu z Francją błysnął Karol Bielecki, który kończył mecz z dziewięcioma bramkami na koncie.

Oprócz bohaterów zmieniających się w każdym meczu zespół miał jednego męża opatrznościowego, który w każdym z tych trzech spotkań stawał na wysokości zadania – to oczywiście Sławomir Szmal.

– To są kluczowi zawodnicy, każdy wie, czego się można po nich spodziewać, i każdy wie, że można na nich liczyć. Teraz czas, by doskoczyli do nich gracze z drugiego planu, by pojawił się ktoś nowy – mówi Wleklak. – Czekam, aż naprawdę wielki mecz zagra chociażby Michał Daszek.

Wskazać potencjalnego bohatera meczu z Norwegią nie jest jednak łatwo. Polacy niespecjalnie lubią takich rywali. Norwegowie grają bardzo szybko, umieją wykorzystywać kontry, natychmiast po stracie gola wznawiają grę. Ale potrafią też długo przygotowywać pozycje do czystego rzutu. Zawodnicy Michaela Bieglera wolą, gdy z rywalami trzeba się przepychać, a nie za nimi biegać. – Norwegowie pasują nam w obronie, to jest klasyczna płaska szóstka z tyłu, nie tak agresywna jak chociażby Hiszpanie. Nie pasują nam natomiast w ataku. Mają zawodników, którzy potrafią rzucić z drugiej linii, bardzo mocno i z nietypowej pozycji – mówi Wleklak.

Chociaż w krajach skandynawskich piłka ręczna jest bardzo popularnym sportem, to Norwegowie wielkich osiągnięć nie mają. Nigdy nie zdobyli medalu mistrzostw świata, Europy ani igrzysk olimpijskich. W tym kraju piłka ręczna to kobiety – aktualne mistrzynie olimpijskie, mistrzynie świata i Europy. Mężczyźni przy swoich koleżankach wyglądają jak ubodzy krewni.

To młoda drużyna, bez gwiazd. Jeśli już wskazywać lidera zespołu, jest nim prawy rozgrywający Harald Reinkind, jedyny z całego towarzystwa, który na co dzień reprezentuje zespół z wielkimi aspiracjami, niemiecki Rhein-Neckar Loewen. Na gwiazdę przyszłości typowany jest 20-letni środkowy rozgrywający Sander Sagosen.

– Oprócz dobrej gry kolegów najbardziej cieszy mnie oprawa, atmosfera, jaką robią kibice – mówi Wleklak. – A Polacy pokazali, że potrafią na tej euforii kibiców płynąć.

Grupa I

1. Polska 2 2 0 0 55-48 4

2. Norwegia 2 2 0 0 63-58 4

3. Chorwacja 2 1 0 1 58-55 2

4. Francja 2 1 0 1 55-54 2

5. Białoruś 2 0 0 2 48-56 0

6. Macedonia 2 0 0 2 46-54 0

21 stycznia: Francja – Białoruś, Macedonia – Chorwacja

23 stycznia: Francja – Chorwacja, Polska – Norwegia

25 stycznia: Macedonia – Norwegia, Polska – Białoruś

27 stycznia: Macedonia – Białoruś, Francja – Norwegia, Polska – Chorwacja

Wszystkie mecze Polaków o 20.30 w Tauron Arenie w Krakowie.

Do półfinałów awansują dwie czołowe drużyny.

Mecze Polaków w Polsacie, pozostałe w sportowych kanałach tej stacji

– Zwycięstwo spowoduje, że droga do strefy medalowej stanie się prosta. To decydujący mecz – stwierdza były reprezentant Polski Damian Wleklak. – A Polacy pokazują, że są świetnie przygotowani. Że rozkręcają się z każdym kolejnym meczem, no i niosą nas kibice.

Do tej pory w każdym ze spotkań w polskiej drużynie rodził się bohater. W pierwszym meczu z Serbią okazał się nim Michał Jurecki, który rzucił siedem bramek i świetnie spisywał się zarówno na środku rozegrania, gdzie występuje nieco z przymusu, jak i na swojej naturalnej pozycji – lewego rozgrywającego.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową